– Rosja bierze Białoruś w swoje ręce. Kreml buduje imperium, które pogrzebaliśmy w 1991 roku, powołując Wspólnotę Niepodległych Państw. Podejmują próbę cofnięcia historii – mówił na łamach „Rzeczpospolitej” w listopadzie ubiegłego roku Stanisław Szuszkiewicz, pierwszy przywódca niepodległej Białorusi. – Łukaszenko mówi i robi to, co chce Moskwa, stał się niewolnikiem Rosji. Gdzie jest nasza niepodległość? Gdzie są symbole narodowe i prawda historyczna? Przekształcają nas w północno-zachodni region Rosji – alarmował. Do końca życia krytykował dyktatury Aleksandra Łukaszenki i Władimira Putina, ostrzegał świat przed imperialnymi ambicjami gospodarza Kremla.
Zmarł w nocy z wtorku na środę w Mińsku, miał 87 lat.
Pogrzebał ZSRR
Świetnie mówił po polsku, miał to po mamie Helenie Romanowskiej, była Polką i radziecką pisarką. Ojca, białoruskiego poetę Stanisława Szuszkiewicza, aresztowało NKWD i wysłało na osiem lat do łagru w 1937 roku, gdy przyszły przywódca niepodległej Białorusi miał zaledwie trzy lata. Swoje życie związał z fizyką jądrową i Akademią Nauk wówczas jeszcze radzieckiej Białorusi. W jednym z wywiadów, którego udzielił „Rzeczpospolitej” w 2017 roku, opowiadał o mniej znanych okresach swojej biografii. Gdy jako inżynier w mińskim zakładzie produkującym odbiorniki radiowe na początku lat 60., uczył języka rosyjskiego Lee Harvey’a Oswalda. Tego samego, którego w 1963 roku oskarżono o morderstwo prezydenta USA Johna Kennedy’ego. Nigdy nie uwierzył w jego winę.
Czytaj więcej
W nocy z 3 na 4 maja zmarł były przywódca Białorusi, Stanisłau Szuszkiewicz - informuje żona zmarłego, Irina.
Szuszkiewicz był dobrym, inteligentnym i kulturalnym człowiekiem. Umiał rozmawiać i słuchać ludzi. Nie znał się na polityce, wszedł do niej prosto z katedry fizyki jądrowej Białoruskiego Uniwersytetu Państwowego, którą kierował. Stanął na czele wówczas jeszcze w większości komunistycznego parlamentu, ale przeforsował w 1991 roku deklarację o suwerenności państwowej radzieckiej Białorusi. W ten sposób wprowadził swój kraj na mapę Europy. A już kilka miesięcy później, w grudniu 1991 roku, na zawsze wpisał się do światowej historii, gdy wraz z ówczesnymi przywódcami Rosji i Ukrainy Borysem Jelcynem i Leonidem Krawczukiem podpisał porozumienia białowieskie, które pogrzebały Związek Radziecki. Szuszkiewicz jako pierwszy zadzwonił z Puszczy Białowieskiej do Michaiła Gorbaczowa i poinformował, że państwo, na czele którego stoi, już nie istnieje. Nigdy nie żałował, bo niepodległość i suwerenność Białorusi była dla niego najważniejszą wartością.