Wiceszefowa Klubu Parlamentarnego Lewicy Monika Pawłowska – wcześniej m.in. koordynatorka Wiosny w regionie lubelskim – dołączyła do partii Porozumienie Jarosława Gowina w marcu br.. Jak tłumaczy decyzję? - Wiem, że to decyzja odważna. Pewnie spadnie też na mnie fala hejtu. Trudno. Chcę postępować zgodnie z własnym sumieniem. I zgodnie z tym, do czego zobowiązałam się wobec moich wyborców. Z przykrością stwierdzam, że dzisiejsza Lewica zupełnie nie przypomina ugrupowania, z którym się kiedyś związałam - mówiła wówczas w rozmowie z „Rzeczpospolitą”.
Pawłowska wyjaśniała, że do Porozumienia przekonał ją m.in. program mieszkaniowy oparty na SIM-ach (Społecznych Inicjatywach Mieszkaniowych), który był jednym z flagowych projektów ówczesnego wicepremiera Jarosława Gowina. Podkreślała, że nie wchodzi do Klubu PiS, ale pozostanie posłanką niezrzeszoną. Po tym, jak Gowin został wyrzucony z rządu, w sierpniu współtworzyła koło parlamentarne Porozumienia.
Czytaj więcej
Moja decyzja jest podyktowana rozmowami z moimi wyborcami – mówi nam Monika Pawłowska, posłanka, która przechodzi z Lewicy do Porozumienia.
W czasie czwartkowego głosowania w sprawie wotum nieufności wobec ministra rolnictwa Monika Pawłowska wstrzymała się od głosu. Pozostali posłowie Gowina głosowali razem z resztą opozycji w sprawie Grzegorza Pudy. Według portalu gazeta.pl posłanka ma już niebawem przejść pod skrzydła obozu władzy. Ma za tym stać grupa Adama Bielana, która podobno negocjuje z nią od miesięcy.
Jak pisze gazeta.pl, w Porozumieniu Jarosława Gowina Pawłowska „jest już skreślana”. Do jej powrotu do Zjednoczonej Prawicy ma dojść „w ciągu najbliższych dni”.