Polska w czwartek (15.12.2022) po południu jako ostatni kraj UE oficjalnie dołączyła do poczwórnej unijnej ugody z ostatniego poniedziałku, która obejmuje unijną pomoc finansową dla Ukrainy (18 mld euro w 2023 roku), zatwierdzenie węgierskiego KPO, zamrożenie 6,3 mld euro w ramach „pieniędzy za praworządność” oraz wymagającą jednomyślności 27 krajów Unii zgodę na reformę OECD w sprawie podatku CIT.
Polska strona nie podała publicznie przyczyn kilkudziesięciogodzinnego blokowania tego pakietu pod zdawkowymi hasłami sprzeciwu wobec reformy CIT.
Te cztery decyzje pierwotnie w jeden pakiet negocjacyjny połączył rząd Viktora Orbana, który wetowaniem pomocy dla Ukrainy chciał uzyskać ustępstwa UE w kwestii funduszy, ale w tym szantażowaniu wetami osiągnął dość mizerne rezultaty.
Po osiągnięciu ugody z Węgrami dyplomaci wszystkich 27 krajów zgodzili się w ostatni poniedziałek (12.12.2022), żeby Rada UE (ministrowie 27 krajów Unii) zatwierdziła wszystkie decyzje w ramach jednej procedury pisemnej z czterema głosami w tych czterech odrębnych tematach. Takie pisemne postępowania zwykle są w Brukseli tylko formalnością, ale wczoraj proces tego zdalnego zatwierdzania całego pakietu zaczęła hamować Polska, powołując się na swe problemy z reformą podatku CIT.
Polskie wątpliwości co do reformy CIT
Czeska prezydencja w Radzie UE ogłosiła w poniedziałek jednomyślną zgodę co do CIT, a polski ambasador przy UE podczas zamkniętych obrad w Brukseli wskazywał, że polskie wątpliwości co do CIT zostaną wyjaśnione przed zakończeniem procedury pisemnej. Ale Polska od środy zaczęła domagać się rozbicia pakietu. Zdalne głosowanie pierwotnie miało zakończyć się w środę o godz. 17, ale po kilkukrotnych przedłużeniach na prośbę Polski skończyło się o dobę później. – Łączenie pomocy dla Ukrainy z tak tematycznie odległymi tematami, jak podatek CIT od korporacji międzynarodowych jest chyba jakąś niepotrzebną pomyłką – powiedział dziś przed południem premier Mateusz Morawiecki, wchodząc na obrady szczytu UE w Brukseli.