Nawet firma stosująca bardzo precyzyjną ewidencję czasu pracy nie może wynagrodzeń i składek ZUS rozliczać dopiero w momencie uzyskania konkretnego przychodu, na który pracowali zatrudnieni przez nią specjaliści.
Tak wynika z interpretacji dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej, wydanej niedawno dla firmy deweloperskiej.
Opisała ona różne modele swojej działalności – od przeprowadzania jedynie prac przygotowawczych, gdy budowę realizuje inna firma, do kupowania gruntu, wznoszenia budynku i sprzedaży mieszkań. Zdarzają się też inwestycje z różnych powodów zaniechane. W zależności od tych przypadków spółka osiąga przychody w różnych terminach.
Jednym z rodzajów wydatków związanych z tą działalnością są wynagrodzenia. Oprócz personelu administracyjno-zarządzającego spółka zatrudnia specjalistów, np. architektów i inżynierów pracujących nad wykonaniem konkretnych projektów. Wprowadziła system szczegółowego raportowania czasu pracy, pozwalający na przypisanie wydatków na pensje i składki ZUS do poszczególnych prac, a przez to też na przyporządkowanie tych wydatków do różnych przychodów. Przykładowo jeśli spółka sprzedaje wybudowane przez siebie mieszkania, do przychodów z tych transakcji jest w stanie przyporządkować wydatki na wynagrodzenia specjalistów pracujących na tej budowie.
Zapytała o możliwość rozliczania w kosztach uzyskania przychodu części wydatków pracowniczych, które są bezpośrednio związane z tym przychodem. Spółka uznała, że może tak robić, bo koszty bezpośrednie rozlicza się właśnie w taki sposób.