"Zegarmistrz światła” był dla Tadeusza Woźniaka znakiem rozpoznawczym, utworem, bez którego nie mógł odbyć się żaden jego recital. Ale tak naprawdę był jedynie okruchem jego bogatej twórczości kompozytorskiej i wspaniałej, charyzmatycznej osobowości. Tadeusz miał coś z hippisa. Wielkie poczucie wolności. Identyfikował się z filozofią dzieci kwiatów. Pochodził z wielodzietnej rodziny robotniczej. Miał dziesięcioro rodzeństwa. Od dziecka przejawiał zdolności muzyczne i ruchowe. Nie wytrzymał jednak długo ani w klasie skrzypiec, ani potem w szkole baletowej. Wolał gitarę. Trafił do technikum elektrycznego i popijał pierwsze tanie wina.
Zadebiutował w 1966 r. w zespole Dzikusy. Władysław Szpilman, dostrzegając w nim spory potencjał wokalny, wymyślił mu pseudonim Daniel Dan, by nie wywoływał skojarzeń z popularnym piosenkarzem, śpiewakiem operetkowym i kompozytorem Tadeuszem Woźniakowskim. Utwory Dana trafiały z powodzeniem do Radiowej Giełdy Piosenki.
Czytaj więcej
Sztuka Julii Holewińskiej „Ostatnie dni Eleny i Nicolae Ceausescu” w reżyserii Wojciecha Farugi z bydgoskiego Teatru Polskiego nie bez powodu zapraszana jest na wiele festiwali teatralnych.
Zmarł Tadeusz Woźniak – piękny człowiek, otwarty na ludzi
Chłopak z gitarą już pod własnym nazwiskiem zaczął komponować muzykę do wierszy Tuwima, Leśmiana, Gałczyńskiego czy Stachury. Przełomowym wydarzeniem w karierze okazało się poznanie pochodzącego z Wołynia malarza grafika i poety Bogdana Chorążuka. Początkujący poeta przyjechał do Tadeusza z całą szufladą wierszy. Woźniak, zachwycony, zaczął pisać do niektórych z nich muzykę. Potem miał być tryptyk o czasie. Powstały już dwie części i Chorążuk zaproponował motyw przewodni części trzeciej. Przeczytał to Henryk Wojciechowski, kompozytor i aranżer. Poradził duetowi Woźniak–Chorążuk, żeby już niczego nie dopisywać, bo przekaz jest wyjątkowo silny. Utwór zaaranżowany został z wielkim rozmachem na orkiestrę z rozbudowaną sekcją instrumentów dętych i zaproszono do współpracy zespół Alibabki. I tak narodził się „Zegarmistrz światła”, który w 1972 roku stał się objawieniem festiwalu w Opolu. I, jak pisano, zmienił oblicze polskiej piosenki. Razem z Chorążukiem nagrali jeszcze wiele piosenek, choćby słynny „Smak i zapach pomarańczy”. Razem odnieśli też sukces w teatrze, uwielbianym nie tylko przez dzieci, spektaklem muzycznym „Lato Muminków”.