O tej porze roku ustawiają się wzdłuż chodników w szpalery, jak obrazy w galerii. I tak właśnie powinno się w nie wpatrywać, jak na historię zatrzymaną w stopklatce. Jak Flaubert pisał „Legendę o świętym Julianie Szpitalniku” – „prawie tak, jak ją widziałem na witrażu kościoła w moich stronach rodzinnych”. Bukiet kwiatów, jak każde dzieło, jest następstwem śmierci; jej bezpośrednim efektem. Następuje cięcie, kończy się okres wzrostu i rozwoju. Obraz trafił w ramy, nuty na papier, książka do drukarni. Łodygi ucięto przy ziemi, związano kolorową wstążką. Dlatego Sokrates tak nieufnie podchodził do nowinki, jaką w jego czasach było pismo. Wyczuwał w nim jakieś wielkie ograniczenie, zubożenie ludzkiego daru mowy. Tej, która – w przeciwieństwie do pisma – żyje.
Czytaj więcej
Dopóki chociaż jedna procesja będzie wychodzić w Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa na ulice, Polacy będą się dzielić na tych, którzy w niej idą, i drugich, którzy przed nią uciekają.
Język jak kwiaty. Musi reagować na świat dookoła
Język, jak każdy żywy organizm, musi reagować na świat dookoła. Podobnie do kwiatów czy innych roślin, musi wykazywać się daleko posuniętą inteligencją; tak jak one jest też (co do zasady) nierozerwalnie związany z ziemią. I z tego właśnie powodu – jak słusznie zauważa Maurice Maeterlinck – nigdzie indziej nie odnajdziemy tyle buntu i uporczywej walki z losem, co w świecie roślin. Zdeterminowanej, pełnej pasji próby przełamania fatalizmu, jakiemu podlega dół rośliny – to jest konieczność trwania w jednym i tym samym miejscu od urodzin aż do śmierci – przez rozwój górnych swych części. To jest oś każdej z tych historii, trasa podróży każdego z kwietnych bohaterów. Ich dwanaście prac, królewna do uratowania, smok do zabicia. „Oto jej cel główny – pisze w »Inteligencji kwiatów« Maeterlinck – bowiem idzie tu o obejście ciężkiego prawa mroków, wyzwolenie się zeń, przekroczenie ciasnego obrębu, stworzenie sobie skrzydeł lub w pośredni sposób wydostanie się z więzienia natury jak najdalej w przestrzeń i zbliżenie się do innego, odmiennego zgoła królestwa ruchu i życia”.
Język, jak każdy żywy organizm, musi reagować na świat dookoła. Podobnie do kwiatów czy innych roślin, musi wykazywać się daleko posuniętą inteligencją; tak jak one jest też (co do zasady) nierozerwalnie związany z ziemią.
Kwiaty nie są po to, by się nimi wzruszać, ale je podziwiać. Posiadają nie tylko inteligencję, wykazują się prawdziwym heroizmem. Ich piękno jest skutkiem ubocznym; nie byłyby piękne, gdyby nie musiały. Bo ich kolor i zapach trafiają tylko do nas; dla nich to napięcie mięśni, pot wydzielany obficie podczas walki z losem.