A kto wraca do wakacji? Już nawet tych setek zdjęć nikomu oglądać się nie chce, wystarczy pamięć, że w Chorwacji było fajnie, słońce, jedzenie i wina wyśmienite. Koncept, by te wina do Polski sprowadzać, jest przy tym biznesowo ryzykowny, bo gros turystów pije tam nieprzyzwoicie tanie wina stołowe, a tu za butelkę każą im płacić, ile tam za całą kolację. Ale od czasu do czasu ktoś się skusi i sięgnie po wina z Istrii.

Czytaj więcej

Wina Mazurka: A może by rum?

Wino uprawiają tam od zawsze, nic dziwnego, że i rodzina Coronica się za to wzięła. Dziesięć kilometrów od Słowenii, 30 do Włoch, taka to Chorwacja, a właściwie Istria, ten wcinający się w Adriatyk półwysep na północy Chorwacji, miejsce wyjątkowe. Przewalali się przez nią Rzymianie, Bizantyjczycy, Wenecjanie, Słowianie maści wszelkiej, no i austriaccy Habsburgowie, a każdy coś ze swej tradycji dorzucał, coś modyfikował i coś po sobie zostawiał. Coronica – i za to niech będzie im chwała – postawiła głównie na szczepy lokalne: białą malvasię i czerwoną teranę (z jednym wyjątkiem, o którym za chwilę). No właśnie, malvasia, rzeczona małmazja. Jeśli ktoś jest stary jak węgiel, to mogła mu się ta nazwa o uszy obić, wszak we Lwowie były słynne składy małmazji – białego, słodkiego wina z południa Europy, znad Morza Śródziemnego. Dziś z malvasii – bo to cała rodzina winnych szczepów – także z pochodzącej z Istrii malvaziji istarskiej, robi się głównie wina wytrawne, nie inaczej jest w przypadku Coroniki. Słodka czy nie, malvasia jest mocno aromatyczna, tu w Coronica Malvazija Istarska 2022 mamy i dojrzałe śliwy, i jabłka, i wyprażony w lipcowym słońcu rumianek z miodowymi nutami. Smakuje podobnie, naprawdę bardzo dobre, gastronomiczne i nie tylko, oryginalne wino. Brać i nie pytać. Takich małmazyj nam trzeba, panie bracie!

Dziś z malvasii – bo to cała rodzina winnych szczepów – także z pochodzącej z Istrii malvaziji istarskiej, robi się głównie wina wytrawne, nie inaczej jest w przypadku Coroniki. 

Pora na wyjątek – Coronica ma cabernet sauvignon oraz merlot, z których powstał Coronica Grabar 2018 – przyjemne wino, które po beczce odziedziczyło zapach skóry, a po owocach wiśnie. Jeśli ktoś ma ochotę na francuskie szczepy z Chorwacji, to czemu nie, ale ja wolę Coronica Gran Teran 2018 z lokalnego szczepu teran. Potężne wino, może poleżeć jeszcze kilka lat, w ustach jagody z korzennymi przyprawami i goździkami. O, to też jest małmazja, tylko na czerwono.