Nicholas Stoller to potęga w amerykańskiej komedii. Nakręcił m.in. „Chłopaki też płaczą”, „Idola z piekła rodem” i „Sąsiadów” – klasyki przegiętego humoru i bromansu, czyli filmów o kumpelskiej relacji (połączenie słów brother i romance).
W dziesięcioodcinkowej „Platonicznej przyjaźni” – zrealizowanej dla Apple TV+ wspólnie z żoną Francescą Delbanco – znów opowiada o przyjaźni, choć tym razem międzypłciowej. Sylvia (Rose Byrne) jest żoną i matką trójki dzieci, która od lat zajmuje się głównie domem, choć tak jak mąż była kiedyś prawniczką. Z kolei Will (Seth Rogen) prowadzi hipsterski bar w Los Angeles i warzy piwo kraftowe. Kiedyś byli nierozłączni, choć nigdy nie byli parą, ale życiowa rutyna wypchnęła ich relację na margines. Poróżnili się o swoich współmałżonków. Ona – w opinii Willa – wyszła za nudziarza, a on – według Sylvii – zasługiwał na lepszą partnerkę niż ta, którą wybrał. Tak to się rozleciało. Jednak wszystko się zmienia, gdy Sylvia się dowie, że Will wziął rozwód.
Czytaj więcej
Wojciech Chmielewski w swoich opowiadaniach po raz kolejny krąży jak duch po Warszawie, po zgentryfikowanej Woli i Śródmieściu, przecierając oczy ze zdumienia: czy to jeszcze miasto mojej młodości?
Jak to w bromansie bywa, żarty i gagi stanowią ledwie dodatek do opowieści o sile przyjaźni i dojrzewaniu do zmian. Will i Sylvia muszą niejako jeszcze raz przejść przez etap studenckiej głupawki, by zmienić swoją monotonną i niespełnioną egzystencję oraz polubić swoje życie. Po drodze wypiją hektolitry piwa, pokłócą się naście razy i parokrotnie skonsternują męża Sylvii oraz kolegów z pracy Willa.
Dla fanów tego typu komedii, podszytej stand-upem i cringowymi żartami – pozycja obowiązkowa.