Niektórzy miłośnicy motoryzacji cenią w grach realizm. Potrafią godzinami debatować o tym, czy wirtualne pojazdy poruszają się w sposób naturalny i czy na rozmaitych nawierzchniach zachowują się dokładnie tak samo, jak w rzeczywistości. „LEGO 2K Drive” to produkcja dla tych, którzy cenią sobie czystą rozrywkę. Realizm? Jaki realizm może być w świecie z klocków Lego?
Akcja gry toczy się w świecie zwanym Klockolandią, którego mieszkańcy marzą o zdobyciu legendarnego Podniebnego Pucharu. Aby tego dokonać, trzeba wykonywać zadania i wygrywać kolejne wyścigi. Nie jest to trudne. Do zapanowania nad pojazdem wystarczy zaledwie kilka klawiszy. Grunt to gnać do przodu szybciej niż rywale i nie wpadać na przeszkody. Na szczęście cały świat zbudowano z klocków Lego, co oznacza, że słupy, drzewa czy krzaki można rozwalić w drobne… klocki.
Czytaj więcej
„Dzień Matki” niewiele ma w sobie z matczynej czułości i ciepła. To brutalne, „amerykańskie” kino w polskim wydaniu.
Również pojazdy są z nich zbudowane, dzięki czemu mogą się zmieniać podczas jazdy. Na asfalcie przypominają zwykłe auta, na odcinkach piaszczystych zamieniają się w wozy terenowe, a na wodzie w motorówki. Można je też zaopatrzyć w dopalacze i rakiety, zwiększając swoje szanse na zwycięstwo w wyścigu.
Gra ma więcej atrakcji. Podczas zabawy odblokowuje się coraz to nowsze pojazdy i zdobywa wirtualne pieniądze pozwalające na zakupy w sklepiku. Na Klockolandię składa się też kilka biomów o zróżnicowanym wyglądzie, wielkim atutem „LEGO 2K Drive” jest wreszcie polska wersja językowa. Bardzo niepoważna. Ale czy gry muszą być poważne?