„Star Wars Jedi: Survivor”: Nierówna walka z imperium

W „Star Wars Jedi: Survivor” można spędzić dobę na okładaniu się z… żabami.

Publikacja: 19.05.2023 17:00

„Star Wars Jedi: Survivor”: Nierówna walka z imperium

Foto: mat.pras.

Znany polski streamer z serwisu Twitch, H2P_Gucio, poświęcił 22 godziny na walkę z parą przerośniętych żab. Po drodze zginął blisko tysiąc razy i stracił resztkę cierpliwości. Legendarną dziś bitwę światowe koncerny zaczęły wykorzystywać w celach promocyjnych. Szaleństwo? Owszem, ale też „Star Wars Jedi: Survivor” to bardzo dobra gra. Bez wątpienia jeden z hitów tego roku.

Program opowiada o dalszych losach Cala Kestisa, bohatera wydanej pięć lat temu „Star Wars Jedi: Fallen Order”. Dziś prowadzi on samotną, nierówną walkę z potężnym Imperium i coraz częściej odczuwa wątpliwości. Jego umysł kusi Ciemna Strona Mocy, ale… wiadomo, że losy faceta potoczą się inaczej. Pojawi się bowiem szansa na odnalezienie Tanalorr, planety ukrytej za kosmiczną anomalią. Kto wie, może jedynego spokojnego zakątku we wszechświecie. Gracze będą musieli tę szansę wykorzystać.

Czytaj więcej

„Puerto Rico”: Plantacja ani krótka, ani łatwa

Historia została dobrze napisana, ma niebanalne zwroty akcji i bohaterów, wreszcie porusza tematy, które mają odzwierciedlenie w naszej zwykłej, ziemskiej rzeczywistości. Atutem „Star Wars Jedi: Survivor” są też dopracowane lokacje. Np. pojawiające się w prologu Coruscant to wielkie, industrialne miasto pełnie brutalistycznych budowli, niebezpiecznych zaułków i miejsc, które patrolują szturmowcy. Na szczęście Cal ma miecz świetlny i bez trudu przedziera się przez hordy przeciwników.

Fani „Gwiezdnych wojen” nieraz narzekają na nowe filmy i seriale z ukochanego świata. Na tę grę narzekać nie powinni – jeśli nie liczyć niedoróbek, które zapewne wyeliminują kolejne aktualizacje. Mimo to, właśnie na komputerach uniwersum jest najdoskonalsze.

Michał Zacharzewski, Zdalaodpolityki.pl

Znany polski streamer z serwisu Twitch, H2P_Gucio, poświęcił 22 godziny na walkę z parą przerośniętych żab. Po drodze zginął blisko tysiąc razy i stracił resztkę cierpliwości. Legendarną dziś bitwę światowe koncerny zaczęły wykorzystywać w celach promocyjnych. Szaleństwo? Owszem, ale też „Star Wars Jedi: Survivor” to bardzo dobra gra. Bez wątpienia jeden z hitów tego roku.

Program opowiada o dalszych losach Cala Kestisa, bohatera wydanej pięć lat temu „Star Wars Jedi: Fallen Order”. Dziś prowadzi on samotną, nierówną walkę z potężnym Imperium i coraz częściej odczuwa wątpliwości. Jego umysł kusi Ciemna Strona Mocy, ale… wiadomo, że losy faceta potoczą się inaczej. Pojawi się bowiem szansa na odnalezienie Tanalorr, planety ukrytej za kosmiczną anomalią. Kto wie, może jedynego spokojnego zakątku we wszechświecie. Gracze będą musieli tę szansę wykorzystać.

Plus Minus
Kiedy będzie następna powódź w Polsce? Klimatolog odpowiada, o co musimy zadbać
Plus Minus
Filmowy „Reagan” to lukrowana laurka, ale widzowie w USA go pokochali
Plus Minus
W walce rządu z powodzią PiS kibicuje powodzi
Plus Minus
Aleksander Hall: Polska jest nieustannie dzielona. Robi to Donald Tusk i robi to PiS
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Plus Minus
Prof. Marcin Matczak: PSL i Trzecia Droga w swym konserwatyzmie są bardziej szczere niż PiS