Wielu ludzi mu dziękuje – za to, że był i zachwycał. Dla wielu stał się inspiracją, idolem, wzorem oraz najmocniejszym dowodem, że piękno w sporcie faktycznie istnieje. Zafascynowany tenisem niemiecki intelektualista Hans-Ulrich Gumbrecht powiedział kiedyś, że oglądanie Federera wywoływało w nim elementarne uczucia, podobne do tych, jakie daje obserwacja stada ptaków idealnie wykonujących ewolucje na niebie, i gdy patrzył na grę Szwajcara, to dostrzegał, że świat jest jednak dobrą instytucją.
Amerykański pisarz David Foster Wallace już w 2006 roku napisał o nim w magazynie „New York Timesa” głośny esej „Roger Federer jako doświadczenie religijne”. W nim zdefiniował „Federer Moments”, czyli „chwile, kiedy oglądasz grę młodego Szwajcara, i szczęka opada, oczy wychodzą na wierzch oraz słychać dźwięki, które sprowadzają małżonków z innych pokoi, aby sprawdzić, czy wszystko w porządku. Chwile te są bardziej intensywne, jeśli grałeś w tenisa wystarczająco dużo, aby zrozumieć niemożność tego, co właśnie widziałeś…”.
Były szef redakcji sportowej londyńskiego „Timesa” Simon Barnes opisywał Federera jako Harry’ego Pottera tenisa, zastanawiając się, czy jego rakieta pochodziła z tego samego sklepu, w którym fikcyjny czarodziej kupił swą różdżkę. „Nie chodziło o to, że Federer uczynił tenis tak pięknym, jak kiedyś. Sprawił, że był piękniejszy niż kiedykolwiek wcześniej. Uroda gry nie była celem, którego szukał. Ona była po prostu metodą, której używał do wygrywania meczów” – pisał.
Liczby mówią, że wcale nie był najlepszym tenisistą świata. Rafael Nadal dzierży rekord 22 wygranych wielkoszlemowych, Novak Djoković ma 21, on 20. Z Nadalem ma ujemny bilans: 16 zwycięstw i 24 porażki; z Djokoviciem podobnie: 23 wygrane, 26 niepowodzeń. Ktoś policzył, że przegrał 20 spotkań, mając wcześniej piłkę meczową, a Hiszpanowi oraz Serbowi zdarzyło się to mniej niż 10 razy w karierze. Wygrał 103 turnieje singlowe – Jimmy Connors więcej. 310 tygodni prowadził w rankingu światowym – i tu są lepsi. Nikt nie zwyciężał od niego częściej jedynie w Masters (sześć razy). No i nikt z wielkich tenisowego świata nie może powiedzieć jak Roger: przez 20 lat nigdy nie przerwałem meczu, jeśli już wyszedłem na kort. Zagrał ich 1526 w singlu i 223 w deblu.
Czytaj więcej
W Nowym Jorku po finale turnieju US Open mamy nowego mistrza Wielkiego Szlema, 19-latka z Murcji Carlosa Alcaraza, który został też najmłodszym liderem w historii światowego rankingu.