Sergio Leone i koniec

W nowej odsłonie „Gwiezdnych wojen” rozczarował mnie przerost poprawności politycznej. Jeśli film ma przemycać jakieś wątki, to w sposób wyważony.

Publikacja: 19.08.2022 17:00

Sergio Leone i koniec

Foto: Damian Klamka/East News

Moja żona jest oboistką barokową i współorganizuje festiwal muzyczny poświęcony pamięci Leopolda hrabiego Poletyły (11–17 sierpnia w Krasnymstawie). To niezwykle ciekawa postać, był przyjacielem Fryderyka Chopina, a nieraz pierwszym słuchaczem jego kompozycji. Niedawno ukazała się monografia pokazująca całą historię różnych gałęzi rodu Poletyłów. Czytam czasopismo „Nestor” wydawane w Krasnymstawie. To pismo regionalistyczne, które przybliża lokalną historię. A ponieważ Krasnystaw leży niedaleko moich rodzinnych Wojsławic, to moje zainteresowania zazębiają się regionalnie.

Czytaj więcej

Ałbena Grabowska: Moje typy noblowskie

Na wakacje zabrałem ze sobą książkę Marcina Mortki pt. „Głodna puszcza”. Określiłbym to mianem sympatycznej, lekkiej powieści fantasy. Bardzo dobra wakacyjna lektura, przy której można się z łatwością odprężyć. Nie znajdziemy tam większej ilości przemocy. Nie jest to fantasy spod znaku magii i miecza, raczej wesołe i do przemyślenia. Ciekawe jest to, że zupełnie nie lubię tego typu literatury, natomiast książka Mortki bardzo mi się spodobała, podobnie jak cała seria Jarosława Grzędowicza „Pan Lodowego Ogrodu”. Bardzo lubię natomiast fantastykę bliskiego zasięgu, prozę zawierającą elementy fantastyczne, ale nie jest to wątek dominujący. Świetną tego typu książką jest „Wypychacz zwierząt” wspomnianego już Grzędowicza. Z czystym sumieniem mogę to każdemu polecić.

Muszę przyznać, że ostatni raz włączyłem telewizor, kiedy odbywało się konklawe i wybierano Franciszka na papieża. Po tym doświadczeniu telewizora już nie włączałem. Do kina również nie chodzę zbyt często, chyba że na jakiś film dla dzieci. Wielkim rozczarowaniem była dla mnie nowa trylogia „Gwiezdnych wojen”. Klasyczne trzy części, „Nowa nadzieja”, „Imperium kontratakuje” i „Powrót Jedi”, miały swój wyjątkowy klimat. Niestety, zarówno w sequelach, jak i prequelach widać tę ogromną komerchę i przerost politycznej poprawności. Jest to dla mnie coś obrzydliwego. Jeśli film ma przemycać jakieś wątki, to w sposób wyważony.

Czytaj więcej

Muzyka musi być ciężka

Kiedy żona ćwiczy w pokoju obok, z chęcią słucham. Jednak generalnie muzyki słucham sporadycznie, bo przy pisaniu bardzo mnie ona rozprasza. Ale jeśli już, to lubię muzykę westernową autorstwa Ennio Morricone. Generalnie westerny w reżyserii Sergio Leone uważam za arcydzieło. Później nic nie było w stanie im dorównać, jeśli chodzi o ten rodzaj kina.

Andrzej Pilipiuk (ur. 1974 r. w Warszawie)

Autor cyklu opowiadającego o losach Jakuba Wędrowycza. Jest laureatem wielu nagród, takich jak Nagroda Nautilusa czy Nagroda im. Janusza A. Zajdla.

Moja żona jest oboistką barokową i współorganizuje festiwal muzyczny poświęcony pamięci Leopolda hrabiego Poletyły (11–17 sierpnia w Krasnymstawie). To niezwykle ciekawa postać, był przyjacielem Fryderyka Chopina, a nieraz pierwszym słuchaczem jego kompozycji. Niedawno ukazała się monografia pokazująca całą historię różnych gałęzi rodu Poletyłów. Czytam czasopismo „Nestor” wydawane w Krasnymstawie. To pismo regionalistyczne, które przybliża lokalną historię. A ponieważ Krasnystaw leży niedaleko moich rodzinnych Wojsławic, to moje zainteresowania zazębiają się regionalnie.

Pozostało 82% artykułu
Plus Minus
Trwa powódź. A gdzie jest prezydent Andrzej Duda?
Plus Minus
Liga mistrzów zarabiania
Plus Minus
Jack Lohman: W muzeum modlono się przed ołtarzem
Plus Minus
Irena Lasota: Nokaut koni
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Plus Minus
Mariusz Cieślik: Wszyscy jesteśmy wyjątkowi