Czas najwyższy, porozmawiajmy o tajemniczej substancji, która dodaje ziemskiej egzystencji ów nadprzyrodzony, magiczny pierwiastek. Pogadajmy o alkoholu.
Czytaj więcej
Naprawdę sądzisz, że ktoś będzie to dziadostwo pił, pytał bezbrzeżnie zdumiony przyjaciel. Szanowni, myślcie, co chcecie, ale to dziadostwo to przyszłość. Wina bezalkoholowe właśnie ruszają na podbój świata. Wspomnicie moje słowa.
Skąd się on w winie bierze? Z fermentacji, to jasne. Do tego, żeby ona zaszła, potrzebujemy winogron, a konkretnie zawartego w nich cukru i drożdży, najlepiej naturalnych. Gdybyśmy mieli niedojrzałe winogrona, bez naturalnego cukru, musielibyśmy dosładzać, a to w przypadku szlachetnych win jest surowo wzbronione. Cukier z naszych gron fermentuje i co dalej? Można oczywiście czekać, aż cały cukier przerobi się na alkohol, ale można też tę fermentację brutalnie przerwać, schładzając radykalnie nasze wino. Cóż wtedy? Dostaniemy trunek o mniejszej zawartości alkoholu, za to mający więcej słodyczy.
Można oczywiście czekać, aż cały cukier przerobi się na alkohol, ale można też tę fermentację brutalnie przerwać, schładzając radykalnie nasze wino. Cóż wtedy? Dostaniemy trunek o mniejszej zawartości alkoholu, za to mający więcej słodyczy.
Zwykło się uważać, że naturalnie fermentujące winogrona nie dadzą więcej niż 15–16 proc. alkoholu. Cóż, degustowałem wina legendarnego naturalisty spod Etny, które miały jakieś 17 proc. i były koszmarne, ale pst, o tym nie mówimy. Skoro jednak tak, to skąd porto czy sherry, które spokojnie mają po 20 proc.? Ano to wina wzmacniane, które produkuje się jak normalne, następnie dolewa trochę destylatu z winogron i takie wino butelkuje, przechowuje, wysyła w świat. Nieprzypadkowo te mocne wina pochodzą zwykle z wysp (Madera, Marsala na Sycylii) lub portów (Malaga, Kadyks, przez który przechodził eksport sherry czy z Porto). Dlaczego? Ano żeglarze jako pierwsi zorientowali się, że zwykłe wina nie wytrzymują sztormów i psują się haniebnie. A że nic tak winu nie dodaje siły jak alkohol i cukier, to mamy odpowiedź.