"Lekomania": Wątpliwy Triumf nad bólem

„Lekomanię” ogląda się niczym rasowy horror. Zło pustoszy i tak już ogarniętą nędzą Appalachię, a następnie resztę Ameryki.

Publikacja: 10.06.2022 17:00

„Lekomania”, 8 odcinków, twórca: Danny Strong, dystrybucja VOD: Disney+

„Lekomania”, 8 odcinków, twórca: Danny Strong, dystrybucja VOD: Disney+

Foto: materiały prasowe

Problem jest na tyle palący, że tylko na przestrzeni ostatnich kilku lat powstał szereg mniejszych bądź większych filmów fabularnych pochylających się nad dotykającym całe rzesze Amerykanów uzależnieniem od opioidów, czyli silnych środków przeciwbólowych działających – co tu dużo mówić – na podobnej zasadzie, co morfina i heroina. „Mickey i niedźwiedź” (reż. Annabelle Attanasio, 2019), „Lorelei” (reż. Sabrina Doyle, 2021) oraz „Godzina zmierzchu” (reż. Braden King, 2020) to tylko kilka przeszywających przykładów z brzegu.

Akcja tego ostatniego obrazu rozgrywa się w Pasie Rdzy, a ściślej – w okolicy słynącej z wydobycia węgla kamiennego. To o tyle znaczące, że właśnie ten przemysłowy region Stanów Zjednoczonych uchodzi dziś za epicentrum rzeczonej epidemii. Liczba zgonów z przedawkowania substancji na receptę – reklamowanych jako bezpieczne – należy w nim do najczęstszych przyczyn śmierci.

Czytaj więcej

Życie jako pełna bodźców ekspedycja

W stanie Wirginia, u podnóża Appalachów, Danny Strong zakorzenia anegdotę znakomitego i przerażającego zarazem serialu „Lekomania” (2021). Oparty został na wydanej również w Polsce książce autorstwa Beth Macy (tu w roli współscenarzystki oraz jednej z producentek wykonawczych) o wszystko mówiącym podtytule „Jak koncerny farmaceutyczne i lekarze potrafią uzależnić pacjentów od leków”.

Cała historia, niczym ból, promieniuje od owdowiałego doktora Samuela Finnixa (Michael Keaton), który od lat – najlepiej, jak tylko potrafi – pomaga lokalnej społeczności utrzymującej się głównie z górnictwa. Do jego gabinetu zgłasza się Betsy Mallum (świetna Kaitlyn Dever). Betsy to skarżąca się na uciążliwe dolegliwości córka bogobojnego małżeństwa i jednocześnie pracownica kopalni, która uległa wypadkowi pod ziemią.

Finnix przepisuje jej na poły eksperymentalny OxyContin, tabletkę – zdaniem producenta – o przedłużonym uwalnianiu, a zatem uzależniającą mniej niż 1 proc. przyjmujących ją osób. Brzmi fenomenalnie. Tak też zalety specyfiku prezentuje mu Billy Cutler (Will Poulter), przedstawiciel handlowy zatrudniony i permanentnie wprowadzany w błąd przez firmę Purdue Pharma, na czele której stoi Richard Sackler (psychopatyczny wręcz Michael Stuhlbarg), człowiek makiaweliczny, żądny władzy, pieniędzy i szacunku niezależnie od kosztów i okoliczności.

Czytaj więcej

Wieczór niespełnionych kuglarzy

Nic dziwnego, że po piętach zaczynają mu deptać prokuratorzy Rick Mountcastle (Peter Sarsgaard) i Randy Ramseyer (John Hoogenakker), którzy rozpoczynają trwające długie lata postępowanie mające udowodnić nie tylko nieprawidłowości, ale również pociągnąć koncern do odpowiedzialności za śmierć tysięcy Amerykanów.

„Lekomanię” ogląda się niczym rasowy horror. Zło pustoszy i tak już ogarniętą nędzą Appalachię, a następnie resztę Ameryki. Niechronologicznie skonstruowane odcinki (część z nich wyreżyserował Barry Levinson) bywają mozolne, są przeładowane informacjami, a część wątków – jak choćby ten dotyczący osobistych losów zastępczyni dyrektora Agencji do Walki z Narkotykami (DEA) – jest raczej niepotrzebna. Nie zmienia to faktu, iż trudno oderwać od nich wzrok, choćby i ich zawartość była jak najbardziej odrażająca, odczłowieczająca czy odbierająca widzowi wiarę w ludzkość.

Czytaj więcej

Nie wszystko złoto

Innymi słowy: to – nomen omen – uzależniający, wstrząsający, a momentami wprost oburzający miniserial. Tym bardziej że zgodny z faktami.

Opowieść o kampanii ostatnich sprawiedliwych – nieustannie atakowanych przez wszechobecne macki tak zwanej Big Pharmy oraz jej speców od marketingu – przeciwko amoralności i chciwości przypomina walkę z wiatrakami. Zwłaszcza że wizja świata bez bólu przemawia do Jankesów, długo niezdających sobie sprawy z tego, że oksykodon jest w gruncie rzeczy tym, co rozrywa ich na strzępy.

Problem jest na tyle palący, że tylko na przestrzeni ostatnich kilku lat powstał szereg mniejszych bądź większych filmów fabularnych pochylających się nad dotykającym całe rzesze Amerykanów uzależnieniem od opioidów, czyli silnych środków przeciwbólowych działających – co tu dużo mówić – na podobnej zasadzie, co morfina i heroina. „Mickey i niedźwiedź” (reż. Annabelle Attanasio, 2019), „Lorelei” (reż. Sabrina Doyle, 2021) oraz „Godzina zmierzchu” (reż. Braden King, 2020) to tylko kilka przeszywających przykładów z brzegu.

Pozostało 90% artykułu
Plus Minus
Kiedy będzie następna powódź w Polsce? Klimatolog odpowiada, o co musimy zadbać
Plus Minus
Filmowy „Reagan” to lukrowana laurka, ale widzowie w USA go pokochali
Plus Minus
W walce rządu z powodzią PiS kibicuje powodzi
Plus Minus
Aleksander Hall: Polska jest nieustannie dzielona. Robi to Donald Tusk i robi to PiS
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Plus Minus
Prof. Marcin Matczak: PSL i Trzecia Droga w swym konserwatyzmie są bardziej szczere niż PiS