Dwóch nosicieli tego nazwiska nie trzeba przedstawiać miłośnikom prozy. Pierwszy to zmarły niedawno Philip Roth z New Jersey, autor „Kompleksu Portnoya” i „Konającego zwierzęcia”. Drugi to Joseph Roth, portrecista żydowskiego świata w ostatnich latach Cesarstwa Austro-Węgier, utalentowane dziecko Galicji, prozaik i poeta, który zmarł w Paryżu w 1939 r. Z duetu robi się dziś jednak tercet, bo do dwóch wspomnianych dołącza Henry Roth (1906–1995). Niby znany wcześniej, ale dziś w Polsce zapomniany. Na swój sposób łączy rzeczywistości i wrażliwość swoich imienników – Europę Środkowo-Wschodnią, bo urodził się w miasteczku Tyśmienica nieopodal dzisiejszego Iwano-Frankiwska w Ukrainie, a do Nowego Jorku trafił we wczesnym dzieciństwie, gdzie jego rodzina wiodła typowe życie emigrantów, przeprowadzając się co i rusz z dzielnicy do dzielnicy. Małoletni Henry poznał w ten sposób Brooklyn, Lower East Side, a także Harlem.
O takim właśnie świecie opowiada debiutancka powieść Henry’ego Rotha z 1934 r., którą w 1975 r. przetłumaczył na polski Wacław Niepokólczycki, a dzisiaj wznowiły wspólnie wydawnictwa Książkowe Klimaty oraz Art Rage. Rozpoczęły tą książką serię Cymelia, w której będą przybliżać niesłusznie zapomniane dzieła literatury światowej.
„Nazwij to snem” rozpoczyna się nieśpiesznie od przybycia do obcego miasta. Jakże inaczej może rozpoczynać się powieść inicjacyjno-emigracyjna? Główny bohater Dawid Schearl ma ledwie 17 miesięcy. Przypłynął do Ameryki na rękach matki, która zalękniona przygląda się Statui Wolności oraz innym przybyszom ze Starego Świata: Rosjanom, Żydom, Grekom itd. Jednak zamiast radosnego powitania z mężem sytuacja jest dziwna i napięta. Albert to oschły i znerwicowany mężczyzna. Może jest przytłoczony swą emigrancką dolą? Albo po prostu już ma takie nieprzyjemne usposobienie. A może o czymś jeszcze nie wiemy?
Czytaj więcej
Miliarder Elon Musk wykupując Twittera zapowiedział, że chce przywrócić wolność słowa w internecie. Ile ta deklaracja ma wspólnego z rzeczywistością i jak wpłynie na jeden z najpopularniejszych serwisów społecznościowych na świecie? Zmienia się też pozycja innej popularnej platformy internetowej – Netflixa. Serwis traci użytkowników, a do dyskusji wciąż wraca temat poprawności politycznej promowanej w produkcjach giganta streamingu. Czy odbiorcy zaczynają się odwracać od progresywności Netflixa? Kto ma teraz największy wpływ na srebrny ekran? O tym w podcaście „Posłuchaj, Plus Minus” rozmawiają redaktorzy Michał Płociński i Marcin Kube.
Roth buduje psychologię postaci mozolnie, w niedzisiejszym tempie, skupiając się przede wszystkim na malcu chłonącym zmysłami otaczający go świat. Dawid z każdym rozdziałem jest coraz starszy i coraz więcej rozumie, ale też coraz silniej odczuwa napięcia w rodzinie. A tych jest coraz więcej, choćby wskutek przyjazdu do Ameryki ciotki Dawida – temperamentnej Berty, która szuka dla siebie w Nowym Jorku żydowskiego męża.