Plus Minus: Włochy poparły sankcje nałożone przez Unię Europejską na Rosję, przekazują Ukrainie broń. A jednak gdy niedawno Wołodymyr Zełenski pojawił się zdalnie we włoskim parlamencie, co trzeci deputowany zbojkotował jego wystąpienie. Tylko 61 proc. Włochów uważa, że to Władimir Putin jest odpowiedzialny za wojnę w Ukrainie, większość respondentów jest też przeciwna dalszym dostawom sprzętu wojskowego dla Ukraińców. Italia jest słabym ogniwem frontu, jaki Zachód buduje przeciw Rosji?
Muszę podkreślić, że większość w parlamencie opowiada się za polityką wsparcia Ukrainy premiera Mario Draghiego, za sankcjami, wzmocnieniem flanki wschodniej NATO. Ale zgoda, część naszej opinii publicznej ma wątpliwości. To zasadniczo wyborcy skrajnej prawicy, którą przez lata łączyły bardzo bliskie związki z Putinem. Wystarczy wspomnieć przyjaźń Silvia Berlusconiego z rosyjskim prezydentem, podziw, jakim darzył go lider Ligi Matteo Salvini. W tamtych czasach w tych środowiskach wielkie wrażenie robiło silne przywództwo Putina, zdawało się pozytywnie wyróżniać na tle słabego włoskiego parlamentaryzmu. Ale to już przeszłość. Nasz prezydent, premier, minister spraw zagranicznych i obrony – wszyscy zdecydowanie stają po stronie Ukrainy.
Czytaj więcej
W 2014 roku odwołałyśmy wszystkie nasze występy w Rosji i skończyłyśmy z repertuarem rosyjskim. Wielu naszych zachodnich pracodawców nie mogło pojąć tej decyzji. Dziwili się, jak można rezygnować z tak intratnych propozycji i dalszego rozwoju kariery - mówią Olga i Natalia Pasiecznik.
Obrazy rosyjskich zbrodni w Buczy, Charkowie, innych miejscach wywarły tak wielkie wrażenie na Włochach?
Tak. To był kluczowy czynnik. Putin cofnął nas do najgorszych doświadczeń XX wieku: rządów siły w miejsce rządów prawa. Zaprzeczył wszystkiemu, w co wierzymy w Europie. To uruchomiło kaskadę zmian, w tym skokowy wzrost poparcia dla NATO. A także poparcie dla członkostwa Ukrainy w Unii, co wcześniej było we Włoszech nie do pomyślenia.