Bez znaczenia – to odpowiedź prawdziwa i nieprawdziwa zarazem. Prawdziwa, bo dla ogromnej większości codziennych, tanich win rodzaj zamknięcia nie ma absolutnie żadnego znaczenia, grunt, by owo zamknięcie było szczelne i już. Takie wina pije się w ciągu roku, dwóch lat od zabutelkowania i nie warto sobie tym głowy zawracać. Schody zaczynają się później, ale po kolei. Historycznie pierwszy był korek.
Czytaj więcej
Naczelnik, ale nie ten obecny, tylko Piłsudski, zwykł mawiać, że Polska jest jak obwarzanek, bo najciekawsze są jej rubieże. Turyści tak samo patrzą na Teneryfę. Dookoła wakacje, plaża, ocean, w środku nudny wulkan, który omijamy. Dla nas kluczem jest słowo wulkan, bo wszyscy wiedzą, że na takich glebach powstają genialne wina. Etna, Tokaj, Piemont – wymieniać można bez końca. Nie inaczej jest na Kanarach, gdzie gorący klimat łagodzony jest przez oceaniczne bryzy, a położone na zboczach wulkanów winnice osuszane są przez wiatry.
A korek naturalny pochodzi z kory dębu korkowego, która odrasta co dziesięć lat, a z wysuszonej i wygotowanej można zrobić nie tylko podkładki pod talerze i wszelkie cuda – jedźcie do portugalskiej Evory, to się przekonacie jakie – ale przede wszystkim korki. Zalety? Naturalne, ekologiczne oraz szczelne, ale nie do końca. O co chodzi? Każde wino, które chcemy przechowywać dłużej niż kilka lat, musi oddychać, a mikroszczeliny w korku to umożliwiają. Wady? Korek, no, może poza Portugalią, jest drogi, ale jest większy problem, otóż choroba korkowa pojawia się w co setnym winie i powoduje upiorny zapach mokrej ścierki, który inni nazywają mysim, alem w życiu nie wąchał myszy, to nie wiem.
Każde wino, które chcemy przechowywać dłużej niż kilka lat, musi oddychać, a mikroszczeliny w korku to umożliwiają. Wady? Korek, no, może poza Portugalią, jest drogi, ale jest większy problem, otóż choroba korkowa pojawia się w co setnym winie i powoduje upiorny zapach mokrej ścierki, który inni nazywają mysim, alem w życiu nie wąchał myszy, to nie wiem.
Stąd pomysły pośrednie, jak korki silikonowe (znacznie tańsze, ale nie pozwalają na oddychanie) czy niesłychanie eleganckie korki szklane. One tylko przypominają tradycyjny korek, bo działają jak znana nam skądinąd, choćby z tańszych wódek czy niektórych wód mineralnych, aluminiowa zakrętka. Zaletą tejże jest niska cena i przede wszystkim wygoda – do otwierania butelki nie potrzeba korkociągu, łatwiej otwierać i zakręcać kilkakrotnie. Wady to nieprzepuszczalność i – co tu kryć – wieśniacki wygląd. Nic dziwnego, że jako pierwsi zdecydowali się na nie ludzie organicznie pozbawieni poczucia dobrego smaku, czyli Amerykanie, Australijczycy i Niemcy.