Jan Bończa Szabłowski: Dziady i baby

Historia polskiego teatru pokazała, że Mickiewiczowskie „Dziady", choć pisane były w różnych częściach, w różnym czasie i różnych miejscach, to kiedy już trafią na scenę, potrafią się tak ze sobą zrosnąć, że stają się groźne. Spędzają sen z powiek politykom, zwłaszcza rządzącym. Czasem nawet wbrew intencji reżyserów. Najlepszy przykład to słynne „Dziady" Kazimierza Dejmka, które u władz PRL wywołały wściekłość i zapoczątkowały wręcz rewolucję. Reżyser wprawdzie pragnął nimi uczcić rewolucję, tyle że październikową.

Publikacja: 31.12.2021 06:00

Jan Bończa Szabłowski: Dziady i baby

Foto: Fotorzepa

Najnowsza premiera Mai Kleczewskiej w Krakowie nie wywołała jeszcze rewolucji, ale już została potępiona przez miejscową kurator. Jeszcze przed zobaczeniem. Ponieważ najbliższy rok ma być rokiem romantyzmu, należy się spodziewać kolejnych inscenizacji i kolejnych sprzeciwów. Jak więc wystawić „Dziady", by spotkały się z uznaniem władzy? Wystarczy przygotować odpowiednią adaptację, pomijając punkty zapalne utworu.

Czytaj więcej

Mike Johnson: Gdyby Bruno Schulz był awatarem…

Przede wszystkim cytat „Ciemno wszędzie, głucho wszędzie, co to będzie, co to będzie" w czasach gwałtownych podwyżek cen energii brzmi wyjątkowo prowokacyjnie.

Bardzo należy też uważać na kwestie Senatora. Tam jest wiele niepokojących treści, które mogłyby kojarzyć go ze szczególnie ważnym przedstawicielem władzy. Ponieważ senator używa zwrotów francuskich, sugerowałbym znaczne ich rozszerzenie, a nawet przetłumaczenie wszystkich kwestii Senatora na francuski. Odrzucam od razu tezę, że mogłoby to być niezrozumiałe dla przeciętnego Polaka. Nasz naród słynie ze znajomości języków obcych, o czym świadczy choćby duże zainteresowanie stanowiskiem europosła.

Zdając sobie sprawę, że nasze dalsze istnienie w Unii może stać pod znakiem zapytania, nie zaszkodzi zacytować Hrabiego z III części: „Arystokracja zawsze swobód jest podporą/ Niech państwo przykład z Wielkiej Brytaniji biorą".

Kolejny cytat, którego nie należy pomijać, ale wręcz warto uwypuklić, to słowa Literata z III cz. To przecież clou reformy edukacji. „To wcale nie szkodzi, że przedmiot jest nowy;/ Szkoda tylko, że nie jest polski, narodowy./ Nasz naród się prostotą, gościnnością chlubi,/ naród scen okropnych, gwałtownych nie lubi;/ Śpiewać, na przykład, wiejskich chłopców zalecanki,/ Trzody, cienie – Sławianie, my lubim sielanki".

Dama mówiąca kwestię: „Macie robić lekturę? – przepraszam – choć umiem/ Po polsku, ale polskich wierszy nie rozumiem", powinna rzecz jasna trzymać tomik Olgi Tokarczuk.

Z utworu Mickiewicza z całą mocą należy wyeliminować pewne niekorzystne zjawiska pogodowe. Zwłaszcza tęcze i pioruny. Niezrozumiały zachwyt poety nad tęczą pojawiający się już w I cz. ma swoje konsekwencje. Przejawia się to w ewidentnej transpłciowości Pustelnika, któremu najwyraźniej sprawia przyjemność chodzenie w szatach niewieścich. „Lecz któż mógł przewidzieć wtedy,/ Że ja podobną sukienkę włożę?/Ja byłem taki szczęśliwy!".

Dama mówiąca kwestię: „Macie robić lekturę? – przepraszam – choć umiem/ Po polsku, ale polskich wierszy nie rozumiem", powinna rzecz jasna trzymać tomik Olgi Tokarczuk.

Bezwzględnej eliminacji wymagają cytaty, w których pojawia się błyskawica. A jest ich co najmniej kilka: „Ach, szelmy, łotry, ach, łajdaki!/ Żeby ich piorun trzasł". I drugi, jeszcze gorszy: „Człowieku! Gdybyś wiedział, jaka twoja władza!/ Kiedy myśl w twojej głowie, jako iskra w chmurze,/ Zabłyśnie niewidzialna, obłoki zgromadza/ I tworzy deszcz rodzajny, lub gromy i burze".

Do wygumkowania nadaje się ocena Trybunału. „Na trybunale gęby, bez serc, bez rąk; sędzie – / To jego sędzie!". Inaczej jest z Senatem. Można się wreszcie rozprawić z obecnym izbą, która, jak wiadomo, mając przewagę opozycji, totalnie opóźnia pracę Sejmu. „Wszystko jest, i tu cały spisek świętokradzki/ Stoi spisany jasno jak ukaz senacki".

Czytaj więcej

Osiecka inna niż w serialu

Są, jak wspomniałem, fragmenty, których nie tylko nie wolno pominąć, ale które nawet warto jakoś szczególnie wyeksponować. W „Dziadach" kowieńskich aktor grający Widmo powinien mieć wilcze oczy, a po słowach Guślarza: „Czy widzisz Pański krzyż?/ Nie bierzesz jadła, napoju?/ Zostawże nas w pokoju!/ A kysz, a kysz!", powiedzieć cicho: „Für Deutschland", i natychmiast zniknąć ze sceny.

Najnowsza premiera Mai Kleczewskiej w Krakowie nie wywołała jeszcze rewolucji, ale już została potępiona przez miejscową kurator. Jeszcze przed zobaczeniem. Ponieważ najbliższy rok ma być rokiem romantyzmu, należy się spodziewać kolejnych inscenizacji i kolejnych sprzeciwów. Jak więc wystawić „Dziady", by spotkały się z uznaniem władzy? Wystarczy przygotować odpowiednią adaptację, pomijając punkty zapalne utworu.

Przede wszystkim cytat „Ciemno wszędzie, głucho wszędzie, co to będzie, co to będzie" w czasach gwałtownych podwyżek cen energii brzmi wyjątkowo prowokacyjnie.

Pozostało 87% artykułu
Plus Minus
Kiedy będzie następna powódź w Polsce? Klimatolog odpowiada, o co musimy zadbać
Plus Minus
Filmowy „Reagan” to lukrowana laurka, ale widzowie w USA go pokochali
Plus Minus
W walce rządu z powodzią PiS kibicuje powodzi
Plus Minus
Aleksander Hall: Polska jest nieustannie dzielona. Robi to Donald Tusk i robi to PiS
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Plus Minus
Prof. Marcin Matczak: PSL i Trzecia Droga w swym konserwatyzmie są bardziej szczere niż PiS