Większa część tekstów przybliża nam codzienność kobiety w średnim wieku, której czas podporządkowany jest zwyczajowym aktywnościom i wewnętrznym wędrówkom; wszystko koniecznie wpisane w ramy melancholii. Ta poezja wyrasta z akceptacji, z mówienia „tak". Jakaś wschodnia aura pogodzenia się z koniecznościami czy niemożliwościami spina swoją klamrą cały ten poetycki świat.
Czytaj więcej
We wrześniu 2021 r. Yusef Komunyakaa odebrał Międzynarodową Nagrodę Literacką im. Zbigniewa Herberta. Poeta urodził się w 1947 r. na ubogiej prowincji w stanie Luizjana. Na własnej skórze doświadczył segregacji rasowej amerykańskiego Południa. W pisanych niedawno tekstach (pomieszczonych w „Paris Review" w 2020 r.) wspomina swoją babkę Sarę, która pracowała w polu, w znoju i trudzie, a niedostatki i egzystencjalne lęki topiła w zupie z żółwiego mięsa przyprawionej ostrą papryką.
W zasadzie są to wiersze eksponujące codzienność, zwracające uwagę na rzeczy proste i podstawowe, przywracające kolory zszarzałemu nieco życiu. Bohaterka tych wersów zaaferowana jest przyrządzaniem obiadu, spacerem, rozglądaniem się po okolicy. Polemizuje z linijkami piosenki „People Are Strange" The Doors. Jej myśli pędzą jak po autostradzie, a ona przedziera się przez kolejne fale smutków, docierając wreszcie na skraj uśmiechu.
Miasto jest tu przestrzenią pierwotną – Los Angeles jako tło dla trenowania poetyckiego warsztatu. Autorka przygląda się ludziom. „Wierzę w człowieka choć to chyba / dziwne w czasach takich jak te" – przyznaje. I nieco dalej: „jesteśmy tylko tak szczęśliwi jak nasze najmniej / szczęśliwe dziecko".
Czytaj więcej
Można zacząć tak: Michel Houellebecq to poeta defetysta, nieposiadający żadnych złudzeń wobec ludzkiej natury i urządzenia świata, w skrajnym pesymizmie dostrzegający coś, co może być prawdą.