Haiku od smutnej gwiazdy

Violet robi mostek na trawie" to pierwsza książka Lany Del Rey, amerykańskiej piosenkarki. Zawiera ponad 30 wierszy, a towarzyszą im zdjęcia, kadry z amerykańskiej prowincji. Wspólnym mianownikiem tych liryków jest eskalowanie emocji – od pogody po ołowiany frasunek. Edytorsko rzecz wygląda nienagannie, publikacja czyni zadość estetycznym inklinacjom autorki.

Publikacja: 10.12.2021 16:00

Haiku od smutnej gwiazdy

Foto: materiały prasowe

Większa część tekstów przybliża nam codzienność kobiety w średnim wieku, której czas podporządkowany jest zwyczajowym aktywnościom i wewnętrznym wędrówkom; wszystko koniecznie wpisane w ramy melancholii. Ta poezja wyrasta z akceptacji, z mówienia „tak". Jakaś wschodnia aura pogodzenia się z koniecznościami czy niemożliwościami spina swoją klamrą cały ten poetycki świat.

Czytaj więcej

Zupa z żółwiego mięsa

W zasadzie są to wiersze eksponujące codzienność, zwracające uwagę na rzeczy proste i podstawowe, przywracające kolory zszarzałemu nieco życiu. Bohaterka tych wersów zaaferowana jest przyrządzaniem obiadu, spacerem, rozglądaniem się po okolicy. Polemizuje z linijkami piosenki „People Are Strange" The Doors. Jej myśli pędzą jak po autostradzie, a ona przedziera się przez kolejne fale smutków, docierając wreszcie na skraj uśmiechu.

Miasto jest tu przestrzenią pierwotną – Los Angeles jako tło dla trenowania poetyckiego warsztatu. Autorka przygląda się ludziom. „Wierzę w człowieka choć to chyba / dziwne w czasach takich jak te" – przyznaje. I nieco dalej: „jesteśmy tylko tak szczęśliwi jak nasze najmniej / szczęśliwe dziecko".

Czytaj więcej

A po nocy przyjdzie noc

O poetach mówi, że tworzą metafory między życiem a niebem. A nie tylko twórcy zajmujący się pisaniem potrzebują swoich sekretów z językiem. Lana Del Rey na końcu ucieka w minimalizm i proponuje nam haiku: „Wchodząc do domu / witam się z pustką wiem że / ją tam zastanę".

„Violet robi mostek na trawie", Lana Del Rey, tłum. Anna Gralak, wyd. Sine Qua Non

Większa część tekstów przybliża nam codzienność kobiety w średnim wieku, której czas podporządkowany jest zwyczajowym aktywnościom i wewnętrznym wędrówkom; wszystko koniecznie wpisane w ramy melancholii. Ta poezja wyrasta z akceptacji, z mówienia „tak". Jakaś wschodnia aura pogodzenia się z koniecznościami czy niemożliwościami spina swoją klamrą cały ten poetycki świat.

W zasadzie są to wiersze eksponujące codzienność, zwracające uwagę na rzeczy proste i podstawowe, przywracające kolory zszarzałemu nieco życiu. Bohaterka tych wersów zaaferowana jest przyrządzaniem obiadu, spacerem, rozglądaniem się po okolicy. Polemizuje z linijkami piosenki „People Are Strange" The Doors. Jej myśli pędzą jak po autostradzie, a ona przedziera się przez kolejne fale smutków, docierając wreszcie na skraj uśmiechu.

Plus Minus
Trwa powódź. A gdzie jest prezydent Andrzej Duda?
Plus Minus
Liga mistrzów zarabiania
Plus Minus
Jack Lohman: W muzeum modlono się przed ołtarzem
Plus Minus
Irena Lasota: Nokaut koni
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Plus Minus
Mariusz Cieślik: Wszyscy jesteśmy wyjątkowi