Żaden nie zaprzeczy, że bez sowieckich dostaw surowców strategicznych nazistowska maszyna wojenna nie byłaby w stanie przetoczyć się przez Francję i zagrozić Wyspom Brytyjskim (pierwotne zapasy Wehrmacht zużył praktycznie po trzech, a nawet dwóch tygodniach wojny z Polską, a niemiecka gospodarka do 1942 pracowała w trybie pokojowym). Nie można też zaprzeczyć, że skala zbrodni ZSRS i Stalina przekraczała wielokrotnie zbrodnie nazistowskie, a ideologia, która za nimi stała, była jeszcze bardziej nieludzka.
Nikt też nie może podtrzymać dłużej kłamstw – w Wielkiej Brytanii obowiązujących urzędowo jeszcze w latach 70. – jakoby alianci nie zdawali sobie sprawy z sowieckich zbrodni na Polakach i szczerze wierzyli, iż Katyń to dzieło Niemców. Aliancka zdrada polskich sojuszników, podkreślona demonstracyjnym niedopuszczeniem Polaków do udziału w defiladzie zwycięstwa w Londynie, stała się już na tyle oczywista, że nawet prezydent USA poczuł się w obowiązku podczas wizyty w Warszawie do niej nawiązać.
Cały tekst w najnowszym Plusie Minusie
Tu w sobotę można kupić elektroniczne wydanie „Rzeczpospolitej" z Plusem Minusem
Można też zaprenumerować weekendowe wydanie „Rzeczpospolitej" z Plusem Minusem