Ci, którzy pamiętają społeczny opór sprzed lat przy okazji planowanych regulacji ACTA i ACTA 2, zdziwiliby się, widząc wtorkową demonstrację pod Sejmem. Ten ostatni protest środowisk kreatywnych ma bowiem zupełnie inny cel. O ile w protestach przeciw ACTA chodziło o społeczny opór przeciw ograniczaniu wolności w internecie, o tyle podczas wtorkowej demonstracji na Wiejskiej protestowali ci, którzy czują się okradani ze swojej własności intelektualnej. Bo własność to odwrotna strona wolności.
Dlaczego prawa twórców nie obowiązują jeszcze w internecie
W świecie analogowym reguły są proste. Chcesz korzystać z cudzych praw autorskich, musisz je nabyć. Idąc do teatru, kupujesz bilet. Wydając książkę, płacisz autorowi. Wybierając się na film do kina, płacisz za prawa autorskie w cenie biletu. Te reguły znamy od lat. Niestety nie obowiązują jeszcze w sieci.
To wciąż nowa, a zarazem szara sfera, gdzie dochodzi do licznych naruszeń praw autorskich. Nic dziwnego, że coraz ważniejsze stają się w tej sprawie światowe, wspólnotowe czy narodowe regulacje.
Pierwsze czytanie ustawy implementującej dyrektywę o prawie autorskim na jednolitym rynku cyfrowym
Manifestacja środowisk kreatywnych miała związek z posiedzeniem sejmowej Komisji Kultury, podczas której odbyło się pierwsze czytanie i dyskusja nad projektem ustawy implementującej do polskiego porządku prawnego przepisy europejskiej dyrektywy o prawie autorskim na jednolitym rynku cyfrowym, która porządkuje kwestię przestrzegania praw autorskich w internecie.
Czytaj więcej
Oprogramowanie bez programisty? Czemu nie. Sztuczna inteligencja pomaga w tworzeniu nawet bardzo zaawansowanych aplikacji, a wszystko to niskim kosztem i niewielkim zaangażowaniem czasowym. W konsekwencji wzrost dostępnej na rynku liczby usług z zakresu sztucznej inteligencji skłania do wykorzystania nowinek technicznych w celu optymalizacji kosztów biznesu, ale ta rewolucyjna technologia niesie za sobą również ryzyko… i pytania, wiele pytań.