W piątek 4 listopada 2022 r. zakończył się parlamentarny proces ustalenia treści ustawy o przedłużeniu kadencji organów jednostek samorządu terytorialnego. Jej formalnym celem jest przesunięcie terminu nowych wyborów samorządowych z późnej jesieni 2023 r. na wiosnę 2024 r.
Czytaj więcej
Przegłosowano ustawę wydłużająca do 30 kwietnia 2024 r. obecną kadencję samorządów terytorialnych.
Ustawa ma charakter epizodyczny. Jednorazowo dokonuje zmiany długości kadencji jst. Wydłuża ją o kilka miesięcy. Odpowiada to około 10 proc. dotychczasowej długości. Trudno zatem uznać takie rozwiązanie za niewielką modyfikację. Jednocześnie ma ona charakter precedensowy. Nigdy do tej pory – wbrew tezie postawionej w uzasadnieniu do projektu tej ustawy – parlament nie wydłużył kadencji organów stanowiących jst. Nie zrobił tego nawet przy reformie samorządowej w 1998 r., wydłużając jedynie o dwa miesiące przerwę międzykadencyjną.
Wątpliwe argumenty
Projekt ustawy został zgłoszony przez grupę posłów (druk nr 2612). Co ciekawe, wśród posłów wspierających projekt ustawy z 2022 r. było kilkunastu parlamentarzystów, którzy w 2017 r. sygnowali projekt ustawy wydłużającej kadencję organów jst. Jest oczywiście godną pochwały zdolność poprawiania własnych błędów. Dobrze by było, aby tryb stanowienia prawa uwzględniał wszystkie oczywiste implikacje ustrojowe i społeczne, jakie wywołuje nowelizacja, a proces sanowania dostrzeżonych ułomności nie był gorszy w swoich skutkach od dostrzeżonego poniewczasie błędu.
W uzasadnieniu do projektu ustawy podano kilka argumentów przemawiających za taką interwencją ustawodawcy. Miały nimi być: skumulowanie dat wyborów samorządowych oraz wyborów parlamentarnych w 2023 r., a także wynikające z tego problemy organizacyjno-techniczne, jak też spodziewane zmniejszenie frekwencji.