10 października br. 20-letnia Marysia Giertych cytowała na Twitterze wezwanie papieża Franciszka do „chrześcijan i ludzi dobrej woli o poszanowanie godności ludzkiej osób pozbawionych wolności". Pięć dni później została zmuszona do walki w mediach społecznościowych o godność rodziny i zatrzymanego ojca.
Tego samego dnia, w Gdyni, Aleksander, sportowiec, syn Ryszarda Krauzego, miał zaatakować reportera w obronie godności rodziców poniżanych natręctwem TVP. Przeszukiwanie całego domu filmowano z zewnątrz, przez okna, relacjonując na bieżąco wydarzenia, w tym wyprowadzenie ojca rodziny pod strażą.
Medialne pohańbienie
Gdyby prawdą było, że TVP uprzedzona przez tajne służby pojawiła się w Gdyni równocześnie z CBA, to ta koordynacja policyjno-telewizyjna świadczyłaby o przyjęciu metod zza Buga. Starsi pamiętają „oprawę" medialną zatrzymań Barbary Blidy czy opozycjonistów w PRL. Marek Hłasko wspominał: „Stefan Martyka prowadził w Polskim Radiu audycję »Fala 49«. Bydlę to włączało się w czasie muzyki tanecznej, mówiąc: »Tu Fala 49, tu Fala 49. Włączamy się«. Funkcjonariusz relacjonował aresztowania »przestępców« i ubliżał ich rodzinom".
„New York Times" zacytował Radosława Sikorskiego: „Partia rządząca wprowadziła modę transmisji zakuwania niewinnych w kajdanki". Czyni się tak mimo braku z ich strony ryzyka oporu czy ucieczki. Na szczęście nie powróciła jeszcze do Polski sowiecka definicja sądu, którego wyrok miał być „uroczystym zatwierdzeniem aktu oskarżenia". Niestety, blisko jesteśmy sowieckiej definicji mediów państwowych – z traktowaniem zatrzymania obwinianych, ich skazania czy ujawnianiem „wrogów ludu" i upokarzaniem ich najbliższych.
Odpowiedzialność karna jest indywidualna i nie obejmuje rodzin obwinianych. Te mogą być jednak piętnowane i nękane przez rządzących i kontrolowane przez nich media. Senator PiS Jan Maria Jackowski ujawnił, że za naruszenie dyscypliny partyjnej w głosowaniu władze zagroziły senatorowi wyrzuceniem z pracy jego żony. Ben Stanley, profesor SWPS: napisał na Twitterze: „Niezwykła jest również całkowita pogarda dla inteligencji widzów i czytelników. Trudno przecenić, jak wielką szkodę dla kultury publicznej i demokracji w kraju wyrządziła kompletna degeneracja mediów publicznych, które zawsze były dalekie od wzorca" [tłum. aut.].