Dwa ostatnie tomy sagi, "Wichry zimy" i "Sen o wiośnie", są od dawna wyczekiwane przez fanów "Gry o tron", z których wielu jest rozczarowanych finałowymi sezonami serialu, które nie były - w przeciwieństwie do pierwszych sezonów - oparte na materiale książkowym.
Martin, jak czytamy w Onecie, przyznaje, że "Wichry zimy" są "bardzo spóźnione", ale - jak dodaje - na razie nie chce podawać dokładnej daty ich wydania. "Ale skończę ją, a potem nadejdzie 'Sen o wiośnie'" - podkreśla.
Autor pisze następnie, że spodziewa się, iż obie książki będą liczyć w sumie 3 tysiące stron, ale - jak zaznacza - "jeśli potrzebnych będzie więcej stron, rozdziałów i scen, wówczas je doda".
"Jak to się skończy? Tak samo jak w serialu? Inaczej? Cóż... tak. I nie. I tak. I nie. I tak. I nie. I tak".
Martin zwrócił przy tym uwagę, że czytelnicy z pewnością będą mieli okazję dowiedzieć się tego, czego nie mogli zobaczyć w serialu - a więc przeczytać jak zakończą się historie bohaterów, którzy nie pojawili się w adaptacji HBO - np. Lady Stoneheart czy Victariona Greyjoya.