„Wszyscy przecież rozumiemy, że w ten sposób ministerstwo obrony (Rosji) podało po prostu listę miejscowości, gdzie prowadzono »czystki«, czyli masowe rozstrzeliwania osób cywilnych” – ironicznie zauważył na Twitterze współpracownik uwięzionego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego Leonid Wołkow.
Zwrócił on uwagę na dziwaczny komunikat rosyjskiego resortu (opublikowany w propagandowej agencji RIA Novosti): „Według potwierdzonych informacji w Moszczunie 23 km na północny zachód od Kijowa żołnierze 72. ukraińskiego Głównego Centrum Psychologicznych Operacji zrobili kolejny teatralizowany film o jakoby zabitych cywilnych mieszkańcach, którzy mieli zginąć od przemocy ze strony rosyjskich wojsk – dla dalszego rozpowszechniania w zachodnich mediach. Podobne operacje ukraińskie służby specjalne organizują w Sumach, Konotopie i innych miastach”.
Na razie Ukraińcy jeszcze nie sprawdzili, czy w wymienionych przez Moskwę miejscowościach Rosjanie dokonali mordów. Ale i to, co znaleziono w innych miasteczkach w pobliżu Kijowa, wystarczy.
Burmistrz samego Irpienia Ołeksandr Markuszyn ocenia liczbę pomordowanych mieszkańców na 200–300 osób. Części nie sposób odnaleźć, bo ciała Rosjanie rozjechali czołgami. Od Markuszyna pochodzą również informacje o gwałtach i mordowaniu dzieci (10–11-letnich). Informują o tym także przerażeni psychologowie z Kijowa, do których skierowano rodziny ofiar.
Czytaj więcej
Rosja nie widzi miejsca dla Ukrainy na mapie Europy. Celem jest podbicie, całkowita rusyfikacja i wytarcie tożsamości ukraińskiej.