Michał Płociński: Odwołanie Roberta Kostry z MHP to błąd, który będzie nie do naprawienia

Trudno wyobrazić sobie inny prawdziwy powód odwołania dyrektora Roberta Kostry niż chęć ponownego zaingerowania w gotową już koncepcję wystawy stałej Muzeum Historii Polski. Wystawy wypracowanej w porozumieniu ponad podziałami.

Publikacja: 25.09.2024 19:31

Robert Kostro jest jednym z twórców Muzeum Historii Polski

Robert Kostro jest jednym z twórców Muzeum Historii Polski

Foto: Robert Gardziński

Robert Kostro współpracował przez 18 lat ze wszystkimi kolejnymi rządami i ministrami kultury. Dogadywał się z różnorodnymi radami Muzeum Historii Polski (MHP). Wspierają go przedstawiciele środowisk, które na innych polach ostro ze sobą walczą. Pisząc wprost: był jednym z ostatnich promyków normalności w Polsce. I prawdziwie propaństwowych postaw. Promykiem, którego nie zgasił nawet PiS. Dziś gasi go PO.

Kto protestował przeciwko odwołaniu Roberta Kostry z Muzeum Historii Polski

A wystarczy spojrzeć na listy otwarte słane do ministry Hanny Wróblewskiej, by się przekonać, jak szerokie grono ludzi o przeróżnych poglądach stanęło w obronie tej normalności. Podpis pod apelem o nieodwoływanie dyrektora złożył np. Tomasz Nałęcz, historyk i dawny doradca prezydenta Komorowskiego, ale i były prezes TVP Jan Dworak. A nawet prof. Joanna Choińska-Mika, czyli przewodnicząca Rady MHP, mianowana już przez rząd Donalda Tuska.

Czytaj więcej

Marcin Napiórkowski zastąpi odwołanego dyrektora Muzeum Historii Polski

A do samego premiera z apelem o niepowtarzanie wzorców z czasów rządów PiS zwrócili się np. Kazimierz Wóycicki, Eugeniusz Smolar czy Andrzej Grajewski. Bo odwoływania niezależnego dyrektora ważnego muzeum na trzy lata przed końcem kontraktu – powołując się przy tym na absurdalne powody – trudno nie porównywać z tym, co robił w instytucjach kultury tak krytykowany przez dzisiejszych rządzących minister Piotr Gliński.

Dlaczego tego błędu nie da się naprawić

Robert Kostro od lat przygotowywał wystawę stałą o całej historii Polski. Miała to być ekspozycja, w której zmieszczą się rozmaite wrażliwości. Jej kształt wypracowany został w porozumieniu ponad podziałami. Teraz koalicja rządząca może zaprzepaścić lata herkulesowej pracy przy ucieraniu konsensusu. Bo trudno sobie wyobrazić inny prawdziwy powód odwołania Kostry niż chęć ponownego zaingerowania w gotową już koncepcję wystawy stałej. A tego błędu, obawiam się, nie uda się w najbliższym czasie naprawić. Bo dziś zwyczajnie nie widać szans na powtórzenie takiego zbiorowego wysiłku. Podziały są zbyt głębokie.

Czytaj więcej

Michał Płociński: MHP powinno łączyć, a nie dzielić. Jeśli Mateusz Morawiecki tego nie rozumie, nie rozumie polskiej historii

Jeśli miałbym jednak coś doradzać nowemu dyrektorowi Muzeum Historii Polski, to może warto by było poświęcić dużą część ekspozycji na opowieść o polskiej polaryzacji. Bo okazuje się, że jest ona najważniejszym elementem polskiej historii najnowszej. Dostaliśmy właśnie kolejny dowód na to, że potrafi zdominować wszystko.    

Robert Kostro współpracował przez 18 lat ze wszystkimi kolejnymi rządami i ministrami kultury. Dogadywał się z różnorodnymi radami Muzeum Historii Polski (MHP). Wspierają go przedstawiciele środowisk, które na innych polach ostro ze sobą walczą. Pisząc wprost: był jednym z ostatnich promyków normalności w Polsce. I prawdziwie propaństwowych postaw. Promykiem, którego nie zgasił nawet PiS. Dziś gasi go PO.

Kto protestował przeciwko odwołaniu Roberta Kostry z Muzeum Historii Polski

Pozostało 86% artykułu
Komentarze
Estera Flieger: Nauka nie zatrzęsię koalicją, ale środowisko nie odpuszcza
Komentarze
Estera Flieger: Lewica wyłożyła się na sztucznej inteligencji. A wystarczyłoby trochę wyobraźni
Komentarze
Joanna Ćwiek-Świdecka: Jak zwalczać alkoholizm. Gawędy Izabeli Leszczyny
Komentarze
Wewnętrzna rekonfiguracja Nowej Lewicy. Co przyniesie?
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Ukraina zmienia postawę w sprawie Wołynia? Ostrożnie z optymizmem