Przez sklepy o wielkości do 300 mkw. przepłynęło w pierwszym półroczu 47 proc. wartości sprzedaży napojów bezalkoholowych – obliczyła dla „Rzeczpospolitej” firma analityczna Centrum Monitorowania Rynku (CMR). To oznacza, że spora część sprzedaży będzie realizowana w sklepach, gdzie klienci nie będą mieli możliwości zwrócić puszek, butelek plastikowych lub wielorazowych butelek.
Jak policzył CMR, napoje bez procentów to druga – po alkoholu – kategoria sprzedaży w małych sklepach. Napoje są na co czwartym paragonie i odpowiadają za blisko 8 proc. wartości sprzedaży sklepów poniżej 300 mkw. Ich sprzedaż mocno obciążyła pandemia i podwyższone ceny napojów opłatą cukrową. – Na przestrzeni dwóch lat, gdy porównamy pierwsze dziewięć miesięcy 2022 r. do analogicznego okresu 2020 r., obserwujemy spadek sprzedaży ilościowej w małych sklepach o blisko 7 proc., przy drastycznie rosnących cenach, średnio aż o 33 proc. – mówi „Rzeczpospolitej” Tomasz Rydzewski, analityk CMR. Napoje są praktycznie w każdym małym sklepie spożywczym (w 99 proc.), a na półkach znajduje się, zdaniem CMR, średnio aż 210 produktów z tej kategorii – aż 70 różnych soków, nektarów, napojów niegazowanych, różnych izotoników. Najczęściej są one sprzedawane w butelkach pet i puszkach – to odpowiednio 63 proc. i 26 proc. wartości sprzedaży napojów bezalkoholowych – są to więc opakowania włączone do systemu kaucyjnego. Puszki są szczególnie popularne w napojach energetycznych, aż 97 proc. energetyków sprzedawane jest właśnie w nich.
Ogromna część napojów jest więc w opakowaniach objętych kaucją, ale trafią do konsumentów w sklepach, które do tego systemu nie będą należeć. Czy to może wpłynąć na obroty małych sklepów albo zachowania klientów? Głosy zmieniają się wraz z branżą – producenci napojów są zdania, że sklepy muszą się liczyć z odpływem klientów, a handel – że brak możliwości zwrotu opakowań nie wpłynie na decyzje konsumentów.
Czytaj więcej
Na trendzie najmocniej korzystają dyskonty. Przypływ odwiedzających oznacza jednak problem dla innych graczy na rynku.
– Każdemu sklepowi powinno zależeć na udziale w systemie kaucyjnym, bo będą traciły klientów. Klient, który przyjdzie i kupi u nich napoje, a nie będzie mógł odebrać kaucji za opakowanie, pójdzie do sklepu, w którym odzyska kaucję – mówi Beata Ptaszyńska-Jedynak, dyrektor ds. komunikacji w Carlsberg Polska. Dla piwa handel tradycyjny jest ważny – i z wzajemnością, bo możliwość kupna piwa wabi klientów do sklepu. Mały handel jest przyzwyczajony do butelek zwrotnych po piwie. – Problem z powierzchnią w sklepach może pojawić się, jeśli inne branże zainteresują się opakowaniami zwrotnymi – zauważa Beata Jedynak.