Najpierw pandemia koronawirusa, potem wojna w Ukrainie i wynikające z niej skoki inflacji i podwyżki stóp procentowych na świecie doprowadziły do pogorszenia działalności gospodarczej w pierwszej połowie lat 20. Teraz wygląda na to, że będzie to najgorszy okres w ostatnich 30 latach. Globalny PKB zwiększy się w tym roku o 2,4 proc. – stwierdził BŚ w najnowszej prognozie (wobec 2,6 proc. w 2023 r., 3 proc. w 2022 i 6,2 proc. w 2021 r. na skutek odbicia się po zakończeniu pandemii).
Czytaj więcej
Nowe raport ujawnił, że większa powszechność diety roślinnej nie tylko pozwoliłaby uniknąć ponad 200 tysięcy przedwczesnych zgonów rocznie, ale też umożliwiłaby wzrost globalnego PKB. Chodzi o ogromne sumy.
Jeśli wykluczyć z porównań spadek z 2020 r., to tegoroczny wzrost będzie najniższy od czasu światowego kryzysu finansowego w latach 2008-2009. Prognoza dla 2025 r. mówi o 2,7 procentach, ale jest to nadal mniej niż 3 proc. z czerwcowej prognozy instytucji z Waszyngtonu – odnotował Reuter. Cel banku – skończenie do 2030 ze skrajną nędzą na świecie – wydaje się teraz nie do osiągnięcia, bo działalności gospodarczej szkodzą konflikty geopolityczne.
„Bez większej korekty kierunku lata 20. zapiszą się jako dekada zmarnowanych możliwości. Wzrost w najbliższym czasie będzie mały, wiele krajów rozwijających się, zwłaszcza tych najuboższych, utknie w pułapce, mając paraliżującą wielkość długu i skąpy dostęp do żywności przez niemal co trzeciego mieszkańca" — stwierdził w komunikacie Indermit Gill, główny ekonomista BŚ.
Niewiele w Europie, Chiny w dół
Bank ogłosił swą prognozę po roku, w którym wzrost był o 0,5 pkt proc. większy niż zakładano w czerwcu 2023 r., bo lepiej wypadły Stany Zjednoczone dzięki wydatkom na spożycie. Gospodarka USA wzrosła o 2,5 proc., o 1,4 pkt proc. więcej od czerwcowej prognozy. W tym roku zwolni jednak do 1,6 proc., bo ostra polityka pieniężna zmniejszy aktywność firm.