Ocena Francji przez agencję Fitch – trzecia najwyższa w 22-stopniowej skali – jest zdaniem AFP i dziennika „La Tribune” dobrą wiadomością w trudnej sytuacji gospodarczej, zwłaszcza w warunkach inflacji rosnącej od kilku miesięcy. Ujemna perspektywa wynika z kolei z rosnących wydatków sektora publicznego, ponoszonych w ramach walki z pandemią i dla podtrzymania aktywności zawodowej Francuzów.
Agencja Fitch ogłosiła w komunikacie, że spodziewa się w tym roku wzrostu deficytu budżetowego Francji do 5,2 proc., a rząd zakładał 5 proc. Ujemna perspektywa dla Francji obowiązuje od maja 2020 r. i dotyczy zadłużenia długoterminowego.
Rząd zamierza przywrócić do 2027 r. deficyt budżetowy do 3 proc. zgodnie z kryterium z Maastricht. Aby to osiągnąć, resort gospodarki i finansów zakłada zmniejszanie wydatków państwa i władz lokalnych o 0,4-0,5 proc. rocznie, stopniowo, racjonalnie i bez wyrzeczeń. Wydatki sektora publicznego nie wzrosną w ciągu 5 lat bardziej niż o 0,6 proc. Realizacja tego celu będzie możliwa przy wzroście gospodarczym, większym od wzrostu wydatków. Resort gospodarki przewiduje dla 2022 r. wzrost o 2,5 proc. PKB.
Czytaj więcej
Po rosyjskiej inwazji na Ukrainę praktycznie wszystkie zachodnie banki zadeklarowały zamknięcie biznesu w tym kraju. Łatwiej jednak było to powiedzieć, niż zrobić.
Agencja Fitch jest mniej optymistyczna. Wojna w Ukrainie i inflacja zaszkodziły perspektywom w skali makro. Tempo wzrostu działalności gospodarczej zmalało w I półroczu, a wydatki na spożycie zdecydowanie. Fitch przewiduje zatem dla 2022 r. wzrost o 2,4 proc., a w latach następnych o 2,1 proc. i 1,9 proc. Inflacja zmaleje z kolei z 6,1 proc. w lipcu do 4,2 proc. na koniec roku.