Katarzyna Lubnauer: Ostateczna lista lektur będzie gotowa w czerwcu

Obecna zmiana w szkołach to kosmetyka. Reforma będzie za dwa lata – mówi Katarzyna Lubnauer, wiceministra edukacji narodowej.

Publikacja: 16.05.2024 21:35

Katarzyna Lubnauer

Katarzyna Lubnauer

Foto: gov.pl

Jak pani odebrała zamach na Roberta Ficę?

Nie mam wątpliwości, że coś nienormalnego dzieje się w świecie. Zamachy zawsze były – chociażby zabójstwo prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza – ale mam wrażenie, że polityka bardzo się brutalizuje, narracja Ficy też była bardzo agresywna. Mam wrażenie, że obecnie takich ataków jest więcej.

Jest, pani zdaniem, szansa na poprawę tej sytuacji?

W Polsce mieliśmy kilka takich momentów... Wydawało się, że po śmierci Adamowicza klasa polityczna czegoś się nauczy. Natomiast nie mam wrażenia, by coś się zmieniło na lepsze.

To wszystko potęgują media społecznościowe, w których wszyscy jesteśmy anonimowi, w których jest bardzo dużo agresji. Jeśli dodamy to wszystko, co jest związane z wpływem rosyjskiej propagandy w różnej formule, to mamy sytuację, że to zagrożenie jest większe niż kiedykolwiek.

Czy MEN będzie uczyć młodych, jak zachowywać się w tej przestrzeni?

Naszym zadaniem jest nauczyć młodych ludzi życia w świecie, który my nazywamy wirtualnym, a dla nich jest często bardziej rzeczywisty niż ten, w którym żyją. To jest funkcja szkoły.

Naszym zadaniem jest nauczyć młodych ludzi życia w świecie, który my nazywamy wirtualnym, a dla nich jest często bardziej rzeczywisty niż ten, w którym żyją

W tym tygodniu miały się skończyć konsultacje dotyczące nowej podstawy programowej. Jaki ostatecznie jest ich wynik?

Skończyły się konsultacje, które były w internecie. Z kolei 14 maja spotkaliśmy się z autorami protestu polonistów. Czekamy jeszcze na wynik wysłuchania publicznego, które odbędzie się 18 maja. Rozporządzenie będzie gotowe w czerwcu.

Jak duża będzie to zmiana?

To, co my obecnie robimy, to kosmetyka. Nie jesteśmy w stanie zasadniczo zmienić podstaw, które powstały za czasów minister Zalewskiej. Opierały się one na idei, że trzeba zmusić uczniów do czytania konkretnych książek, nabywania wiedzy historyczno-literackiej. Nie zachęcało to do czytania.

To, co teraz możemy zrobić, to ograniczyć liczbę lektur, zmniejszyć liczbę wymagań, by na lekcji rzeczywiście była przestrzeń dla nauczyciela do pracy z uczniami. Natomiast nie jesteśmy w stanie zmienić całej filozofii nauczania. Teraz chcemy, by podstawy programowe były znośne. Prawdziwa reforma będzie w 2026 roku.

Czytaj więcej

MEN zapowiada modyfikację nowej listy lektur. Do resortu wpłynęły tysiące uwag

Filozofia jest jednak taka, że trzeba się uczyć szczegółowo. Stąd uczniowie boją się, że jeśli się pomylą, popełnią błąd kardynalny, bardzo źle wpływający na wynik egzaminu. Może chociaż trzeba zmienić filozofię oceniania.

Błąd kardynalny to całkowite niezrozumienie książki, pomylenie głównych wątków. Kiedy widać, że ktoś zupełnie nic nie wie. Nie jest błędem kardynalnym, jeśli ktoś pomyli jakiś nieistotny drobiazg czy lekko przekręci imię. Mam wrażenie, że uczniowie bardziej się boją tego, co może być błędem kardynalnym, niż go popełniają.

Które lektury zostaną w podstawie programowej?

Nie ma takiej możliwości, by powstał taki kanon lektur, który wszystkich zadowoli. Ostateczny kanon lektur ustalą ekspertki, one już kończą swoją pracę i bacznie przysłuchują się wszystkim opiniom.

W trakcie prac zespołu eksperckiego zmieniła się jego liderka. Krytykowaną dr Wiolettę Kozak, autorkę poprzedniej podstawy programowej, zastąpiła dr Kinga Białek. Czy ta zmiana miała związek z pojawiającą się informacją, że na ostateczny kształt projektu wpływ miało Ordo Iuris?

To bzdura. Oczywiście, że Ordo Iuris zorganizowało akcję e-mailową dotyczącą tego, co w tej podstawie programowej powinno się znaleźć, ale zapewniam, że nie miało to żadnego wpływu na nasze decyzje. Ale ponieważ nagle wszyscy szukali tego winnego, więc w pewnym momencie pani koordynatorka powiedziała, że ma już tego dosyć, i zrezygnowała z kierowania zespołem.

Jak pani odebrała zamach na Roberta Ficę?

Nie mam wątpliwości, że coś nienormalnego dzieje się w świecie. Zamachy zawsze były – chociażby zabójstwo prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza – ale mam wrażenie, że polityka bardzo się brutalizuje, narracja Ficy też była bardzo agresywna. Mam wrażenie, że obecnie takich ataków jest więcej.

Pozostało 91% artykułu
Edukacja
Joanna Ćwiek-Świdecka: Odległa perspektywa poprawy nauczycielskiego bytu
Materiał Promocyjny
Jak wykorzystać potencjał elektromobilności
Edukacja
Mniej lekcji religii w szkołach. Rząd podał termin
Edukacja
Wsparcie dla zdolnych studentów pierwszego roku
Edukacja
Nauczyciel zarobi więcej. Jednak wciąż poniżej średniej krajowej
Edukacja
Matura 2024: język polski - poziom rozszerzony. Odpowiedzi eksperta