Radca prawny zawieszony. Wygrał odszkodowanie i nie oddał go klientce

Prawie pół miliona zł odszkodowania za wypadek drogowy radca prawny przekazał kancelarii odszkodowawczej zamiast swojej klientce. Został za to zawieszony na dwa lata.

Publikacja: 19.07.2024 20:30

Radca prawny zawieszony. Wygrał odszkodowanie i nie oddał go klientce

Foto: Fotorzepa / Marian Zubrzycki

Prawnik nie oddał odszkodowania klientce

Sprawa dotyczy Piotra Z. radcy prawego, który w 2017 r. prowadził sprawę kobiety poszkodowanej w wypadku drogowym. Odniosła ona poważne obrażenia i walczyła o odszkodowanie. W konsekwencji towarzystwo ubezpieczeniowe zdecydowało o wypłacie z o.c. sprawcy wypadku dwóch kwot: 262 tys. zł i 291 tys. zł. Pieniądze zostały przelane na rachunek kancelarii Piotra Z. jako pełnomocnika poszkodowanej. Do kobiety trafiło jednak jedynie 100 tys. zł. Resztę, czyli 454 tys. zł wypłacone przez ubezpieczyciela, radca prawny przekazał kancelarii odszkodowawczej, z którą współpracował. Z firmą tą umowę zawrzeć miała wcześniej także sama poszkodowana.

Zgodnie z udzielonym pełnomocnictwem radca miał przyjąć pieniądze w imieniu swojej klientki. Nie rozliczył się jednak z nią z pełnej kwoty odszkodowania, wobec czego kobieta wypowiedziała mu pełnomocnictwo i zatrudniła innego prawnika. Kontakt z Piotrem Z. urwał się. Mężczyzna nie odbierał telefonu i nie odpowiadał na smsy nowej pełnomocniczki poszkodowanej.

W konsekwencji sprawą zajął się m.in. rzecznik dyscyplinarny radców prawnych i postawił Piotrowi Z. zarzuty popełnienia trzech przewinień dyscyplinarnych. W 2020 r. Okręgowy Sąd Dyscyplinarny uznał go za winnego i na dwa lata zawiesił go w prawie do wykonywania zawodu radcy prawnego. Mężczyźnie wymierzono przy tym karę upomnienia za brak ustosunkowania się do skargi byłej klientki.

Czytaj więcej

Prawnik wyrzucony z aplikacji. Porównał sędzię do niemieckiego okupanta

Prawnik bardziej lojalny wobec firmy odszkodowawczej niż wobec własnej klientki

- Opisywany przez obwinionego sposób wykonywania zawodu i prowadzenie kancelarii, przyjęty przez obwinionego patologiczny system rozliczeń, z pominięciem klienta, pozostają w rażącej sprzeczności z obowiązkiem zachowania niezależności oraz lojalności względem klienta i drastycznym nadużyciem jego zaufania. Z uwagi na szczególną sytuację pokrzywdzonej, wskazane sprzeniewierzenie się przez obwinionego podstawowym zasadom świadczenia pomocy prawnej i znaczną wartość nierozliczonych środków klienta, sprawa ta wystawia na szwank godność zawodu – argumentował sąd.

Z decyzją sadu dyscyplinarnego nie zgodził się jednak minister sprawiedliwości i zaskarżył to orzeczenie domagając się wydalenia radcy z zawodu. Wskazał przy tym, że sąd w rozstrzygnięciu pominął kwestię zakazu wykonywania patronatu.

W rezultacie tej skargi Wyższy Sąd Dyscyplinarny Krajowej Izby Radców Prawnych zmienił orzeczenie i obok kary zawieszenia zakazał Piotrowi Z. wykonywania patronatu przez cztery lata.

Rzecznik chciał usunięcia radcy prawnego z zawodu

Za wygraną nie dał jednak rzecznik dyscyplinarny radców prawnych, który złożył w tej sprawie kasację do Izby Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego. Domagał się w niej uchylenia orzeczenia z uwag na nieznaną przepisom karę zakazu patronatu albo wydalenia Piotra Z. z zawodu.

Nieoczekiwane jednak podczas rozprawy w ostatnich dniach rzecznik dyscyplinarny wycofał kasację. W konsekwencji SN pozostawił ją bez rozpoznania. Oznacza to, że uprawomocniła się kara dwóch lat zawieszenia Piotra Z. w prawie wykonywania zawodu radcy i zakaz wykonywania patronatu.

Jak ustaliła „Rzeczpospolita”, przyczyną wycofania kasacji przez rzecznika było zagrożenie przedawnieniem karalności w przypadku uchylenia wyroku.

Czytaj więcej

Kancelarie odszkodowawcze nie będą żerować na nieszczęściu

Prawnik nie oddał odszkodowania klientce

Sprawa dotyczy Piotra Z. radcy prawego, który w 2017 r. prowadził sprawę kobiety poszkodowanej w wypadku drogowym. Odniosła ona poważne obrażenia i walczyła o odszkodowanie. W konsekwencji towarzystwo ubezpieczeniowe zdecydowało o wypłacie z o.c. sprawcy wypadku dwóch kwot: 262 tys. zł i 291 tys. zł. Pieniądze zostały przelane na rachunek kancelarii Piotra Z. jako pełnomocnika poszkodowanej. Do kobiety trafiło jednak jedynie 100 tys. zł. Resztę, czyli 454 tys. zł wypłacone przez ubezpieczyciela, radca prawny przekazał kancelarii odszkodowawczej, z którą współpracował. Z firmą tą umowę zawrzeć miała wcześniej także sama poszkodowana.

Pozostało 81% artykułu
Podatki
Skarbówka zażądała 240 tys. zł podatku od odwołanej darowizny. Jest wyrok NSA
Prawo w Polsce
Jest apel do premiera Tuska o usunięcie "pomnika rządów populistycznej władzy"
Edukacja i wychowanie
Ferie zimowe 2025 później niż zazwyczaj. Oto terminy dla wszystkich województw
Praca, Emerytury i renty
Ile trzeba zarabiać, żeby na konto trafiło 5000 zł
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Prawo karne
Rząd zmniejsza liczbę więźniów. Będzie 20 tys. wakatów w celach