Nauczyciel zarobi więcej. Jednak wciąż poniżej średniej krajowej

Podwyżki poprawiły, wynika z wyliczeń nauczycieli, sytuację płacową w oświacie – zwłaszcza nauczycieli dyplomowanych.

Publikacja: 23.05.2024 04:30

Zarobki nauczycieli wzrosły

Szkoła. Klasa. Lekcja

Zarobki nauczycieli wzrosły

Foto: Adobe Stock

Pensja nauczyciela dyplomowanego zaczyna coraz mniej odstawać od średniej krajowej. Pieniądze wypłacane nauczycielom na niższych stopniach awansu zawodowego są oczywiście niższe, ale też ich stosunek do przeciętnego wynagrodzenia wygląda lepiej niż kilka lat temu.

Nad kwestią zarobków nauczycieli pochylił się właśnie Robert Górniak, autor strony „Dealerzy Wiedzy”, analizującej sytuację w oświacie. I napisał tak: „30-procentowa podwyżka nauczycielskich pensji w stosunku do 12-procentowego wzrostu średniej daje całkiem przyzwoity skok realnej wartości tego, co trafia nauczycielom do portfeli. U dyplomowanego (76,2 proc.) i mianowanego (65,1 proc.) to najlepszy wskaźnik od 10 lat. A nauczyciel początkujący (dawniej stażysta) nigdy nie dostawał na dzień dobry tak dużej części średniego wynagrodzenia (63,2 proc), jak obecne”.

Jak wskazuje Górniak, przed ostatnimi podwyżkami te proporcje wyglądały gorzej. W 2023 r. nauczyciel dyplomowany zarabiał 65,3 proc., mianowany 55,8 proc. – to były najniższe wartości od 11 lat. Z kolei nauczyciel początkujący dostawał nieco ponad połowę średniej krajowej.

Jedna podwyżka dla nauczycieli niczego nie zmieni

Czy tegoroczna podwyżka załatwia sprawę nauczycielskich uposażeń? Zdecydowanie nie. Pedagodzy wciąż zarabiają mniej, niż wynosi średnia krajowa, a chcąc związać koniec z końcem, są zmuszeni do pracy w godzinach ponadwymiarowych czy dorabiania korepetycjami. Wciąż nie są to wynagrodzenia, które mogą zachęcić młodych ludzi do pracy w oświacie.

Ponadto przeciętne wynagrodzenie w gospodarce stale rośnie i bez kolejnych podwyżek z upływem czasu płace nauczycieli będą wyglądały coraz marniej. Wreszcie wciąż jest nierozwiązany problem niemal identycznego wynagrodzenia nauczyciela stażysty i mianowanego. To niesprawiedliwe, bo ten drugi może mieć nawet dziesięć lat doświadczenia zawodowego i zdał też egzamin nauczycielski.

Nauczycielskie związki zawodowe domagały się, by od września były kolejne podwyżki – przynajmniej dla nauczycieli mianowanych. Jednak raczej do nich nie dojdzie. Niepewny jest także los przyszłorocznych podwyżek.

Projekt zmian liczenia pensji nauczycieli utknął w Sejmie

Dlatego też organizacje nauczycielskie walczą o wprowadzenie stałych mechanizmów podnoszących płace w oświacie. W Sejmie znajduje się obywatelski projekt ustawy (przygotowany przez Związek Nauczycielstwa Polskiego) zakładający związek płac nauczycieli ze średnią krajową. Przykładowo według tych propozycji nauczyciel dyplomowany miałby zarabiać 155 proc. przeciętnego wynagrodzenia, nauczyciel mianowany – 125 proc., a rozpoczynający pracę mniej więcej tyle, ile wynosi średnia krajowa.

Projekt ten został wniesiony do Sejmu w 2021 r. i już kilka razy odbyło się jego pierwsze czytanie. Ostatni raz miało miejsce w styczniu tego roku, po czym został skierowany do pracy w komisji. Jest w niej do dziś.

Równocześnie w Ministerstwie Edukacji powstał zespół, który ma zająć się zasadami pracy nauczycieli, a także zmianą sposobu ich wynagrodzenia. Trudno jednak przypuszczać, że prace nad zmianami ruszą przed wakacjami. A jesienią może być już trudno wypracować zmiany, które miałyby wejść w życie w przyszłym roku.

Posłowie także wstrzymują się od pracy do momentu, aż konkretne rozwiązania wypracuje MEN. To jednak może oznaczać, że zmiana sposobu wynagradzania pedagogów, a co za tym idzie – także podwyżki dla nich, może wiązać się z planowaną na 2026 r. duża reformą oświaty.

Pensja nauczyciela dyplomowanego zaczyna coraz mniej odstawać od średniej krajowej. Pieniądze wypłacane nauczycielom na niższych stopniach awansu zawodowego są oczywiście niższe, ale też ich stosunek do przeciętnego wynagrodzenia wygląda lepiej niż kilka lat temu.

Nad kwestią zarobków nauczycieli pochylił się właśnie Robert Górniak, autor strony „Dealerzy Wiedzy”, analizującej sytuację w oświacie. I napisał tak: „30-procentowa podwyżka nauczycielskich pensji w stosunku do 12-procentowego wzrostu średniej daje całkiem przyzwoity skok realnej wartości tego, co trafia nauczycielom do portfeli. U dyplomowanego (76,2 proc.) i mianowanego (65,1 proc.) to najlepszy wskaźnik od 10 lat. A nauczyciel początkujący (dawniej stażysta) nigdy nie dostawał na dzień dobry tak dużej części średniego wynagrodzenia (63,2 proc), jak obecne”.

Edukacja
Sławomir Broniarz: Nauczycielom chodzi nie tylko o pieniądze
Edukacja
Iga Kazimierczyk: obecne zmiany w szkołach to tylko wierzchołek góry lodowej
Edukacja
Ćwiek-Świdecka: Brak „systemowego szczucia” nie oznacza, że w szkole wszystko już gra
Edukacja
Martynowicz: chcemy poznać wizję MEN dotyczącą pracy nauczycieli
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Edukacja
Geografowie przeciwko łączeniu przedmiotów. Nie chcą, by geografię połączono z przyrodą