Po spotkaniu z Radosławem Sikorskim, nowy francuski minister spraw zagranicznych Stéphane Séjourné powiedział, że „Polska wraca do Europy”. Gdzie wcześniej była?
Étienne de Poncins: Zwycięstwo obecnej koalicji rządzącej zostało przyjęte z wielkim zadowoleniem przez prezydenta Macrona, czemu dał wyraz w liście gratulacyjnym, jaki przesłał na ręce premiera Tuska. W Paryżu odnotowaliśmy, że nowy rząd chce, aby Polska odzyskała całe należne jej miejsce w Europie. Potężnym tego sygnałem jest właśnie wizyta Stéphane’a Séjourné w Warszawie 15 stycznia. We francuskiej tradycji od razu po objęciu stanowiska nowy minister spraw zagranicznych leci do Berlina. Po raz pierwszy zaraz potem udał się on jednak do Warszawy. Chcemy w ten sposób pokazać, jak ważna jest Polska dla Francji, jak bardzo potrzebujemy jej w Unii, jak bardzo brakowało polskiego mocnego głosu w Brukseli. Tym bardziej że, jak w czerwcu zeszłego roku podkreślał w Bratysławie prezydent Macron, od kiedy Rosja zaatakowała Ukrainę, na Polsce ciąży szczególna odpowiedzialność za los Europy.
Mateusz Morawiecki przyjmował w Warszawie Marine Le Pen z honorami głowy państwa. Jego polityka była sprzeczna z francuskim interesem stanu?
Były nieporozumienia. Ale dziś mamy nowy rząd tak we Francji, jak i w Polsce. Chcemy zostawić przeszłość i rozmawiać o przyszłości, bo nowe wyzwania nie będą na nas czekać.
Nie ma żadnych oficjalnych propozycji Francji i Niemiec dotyczących reformy funkcjonowania Unii Europejskiej
Prezydent Macron już w 2017 roku, zaraz po zdobyciu Pałacu Elizejskiego, mówił jednak o władzach PiS, że „Polacy zasługują na więcej niż ci przywódcy”.
Ogromne wrażenie zrobiła we Francji mobilizacja Polaków w wyborach 15 października. Dziś w Europie mamy do czynienia z apatią. Polska pokazała, że można ją przezwyciężyć, kiedy jest silna, dobrze zorganizowana opozycja, jak i aktywne społeczeństwo obywatelskie.
Sondaże wskazują na zwycięstwo Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen w wyborach europejskich we Francji. Polska pokazała, że pokonanie nacjonalistycznego populizmu jest jednak możliwe?
Polska jest dla nas wzorem, źródłem nadziei. Możemy się od niej uczyć.