Nowe prognozy UE dla Polski. Spowolnienie gospodarcze i wysoka inflacja

Bruksela przewiduje dla Polski bardzo powolny spadek inflacji, która w przyszłym roku ma pozostać na poziomie sześciu procent. Jednak ma jej towarzyszyć małe bezrobocie oraz wzrost płac realnych.

Publikacja: 15.05.2023 16:49

Nowe prognozy UE dla Polski. Spowolnienie gospodarcze i wysoka inflacja

Foto: Adobe Stock

Komisja Europejska przedstawiła w poniedziałek (15.5.2023) swe regularne wiosenne prognozy gospodarcze dla UE. – Spodziewamy się, że wzrost gospodarczy w Polsce ulegnie znacznemu spowolnieniu, bo podwyższona inflacja, zaostrzone warunki finansowania oraz niskie zaufanie konsumentów i przedsiębiorców odbijają się na popycie krajowym. Aktywność gospodarcza powinna ożywić się w przyszłym roku wraz ze stopniowym ustępowaniem presji inflacyjnej i poprawą warunków finansowania. A zatem wzrost realnego PKB spowolni do 0,7 proc. w 2023 roku. (z 5,1 proc. PKB w zeszłym roku), a następnie odbije do poziomu 2,7 proc. w 2024 roku – powiedział Paolo Gentiloni, komisarz UE ds. gospodarczych.

Spowolnienie wzrostu gospodarczego w Polsce to m.in. wina zmniejszania się konsumpcji prywatnej, która ma w tym roku umiarkowanie spadać, ponieważ „impuls wynikający z napływu osób uciekających z Ukrainy stopniowo zanika, a podwyższona inflacja negatywnie wpływa na realne dochody”. Ponadto ciągły wzrost stóp procentowych – jak tłumaczy Komisja – również będzie hamował konsumpcję prywatną zważywszy na duży udział kredytów hipotecznych o zmiennym oprocentowaniu. Z drugiej strony to będzie równoważone przez wzrost wydatków publicznych na obronę i inwestycje samorządowe. Także saldo handlowe będzie miało „silny pozytywny wkład” we wzrost polskiego PKB zwłaszcza w 2023 roku.

Duża niepewność

Wzrost gospodarczy dla UE jako całości prognozowany jest na poziomie 1,0 proc. w tym roku i 1,7 proc. PKB w 2024 roku. – Przewidujemy, że niemiecki PKB w 2023 roku wzrośnie o przytłumione 0,2 proc., do czego przyczyni się eksport netto. A przyspieszy do 1,4 proc. w przyszłym roku napędzany przez inwestycje, a zwłaszcza konsumpcję – powiedział Gentiloni.

Eksperci Komisji zastrzegają, że ich przewidywania dla Polski są obarczone dużą niepewnością. Jednym z głównych zagrożeń, które mogą uczynić dzisiejszą prognozę zbyt optymistyczną, może okazać się inflacja bardziej uporczywa od obecnych kalkulacji.

– Inflacja w Polsce po konsekwentnym zaskakiwaniu w górę przez cały rok 2022 teraz wydaje się, że już osiągnęła swój szczyt, spadając z 17,2 proc. w lutym do 15,2 proc. w marcu tego roku. Spodziewamy się, że słabnący popyt krajowy i wysokie stopy procentowe również będą wywierały presję na obniżenie inflacji – przekonują eksperci Komisji. Jednak inflacja pozostanie znacznie powyżej celu NBP m.in. ze względu na silny wzrost płac i opóźniony skutek podwyższonych cen energii. W rezultacie Komisja przewiduje, że inflacja w Polsce po osiągnięciu poziomu 11,7 proc. za cały 2023 rok będzie spadać, ale w 2024 rok i tak pozostanie na wysokim poziomie 6,0 proc.

Najwyższą inflację w tym roku odnotują Węgry (16,6 proc.), potem Czechy (11,9 proc.) tuż przed Polską (11,7 proc). Natomiast tegoroczna inflacja dla Niemiec jest prognozowana na poziomie 6,8 proc. (2,7 proc. w 2024 roku), a dla całej Unii Europejskiej to 6,7 proc. (3,1 proc. w 2024 roku). – Wewnątrzunijne różnice w stopach inflacji pozostaną bardzo wysokie w 2023 r., ale w 2024 r. znacznie się zmniejszą. Inflacja w Europie Środkowej i Wschodniej jest nadal wyraźnie wyższa niż w pozostałych krajach UE. W dużej mierze odzwierciedla to czynniki wewnętrzne, w tym wyższy wzrost płac i zmiany kursów walutowych – powiedział komisarz Gentiloni.

Nadal małe bezrobocie

Pomimo spowolnienia aktywności gospodarczej w Polsce – obliczana według metodologii unijnej – stopa bezrobocia wzrośnie tylko nieznacznie do 3,3 proc. w 2023 roku (6,2 proc. dla całej Unii i 3,2 proc. dla Niemiec), a następnie stopniowo spadnie ponownie do 3,2 roku w 2024 roku (6,1 proc. dla całej Unii i 3,1 proc. dla Niemiec). Komisja prognozuje, że płace w Polsce będą nadal rosły w szybkim tempie napędzane przez wzrost płacy minimalnej i niską stopę bezrobocia, co „spowoduje wzrost płac realnych zarówno w 2023, jak i 2024 roku”.

Rosnący deficyt

Deficyt finansów publicznych w Polsce za ubiegły rok wyniósł 3,7 proc., co Komisja przypisuje głównie kosztom działań związanych z kryzysem energetycznym (w celu zatrzymaniu cen energii) oraz z pomocą dla uchodźców z Ukrainy „w połączeniu z niekorzystnym wpływem reformy podatku dochodowego od osób fizycznych”. Prognozowany na ten rok deficyt to 5 proc. PKB (zapisany w unijnych próg to 3 proc. PKB). Budżetowy koszt netto środków wsparcia energetycznego wyniesie 1,7 proc. PKB w 2023 roku w porównaniu z 1,9 proc. w 2022 roku. Chodzi m.in. o budżetowe koszty zamrożenia cen energii elektrycznej i gazu. Ponadto „wysoka indeksacja emerytur ma zwiększyć świadczenia społeczne, podczas gdy płace w sektorze publicznym i wartość zakupów rządowych mają wzrosnąć w związku z wysoką inflacją”. Komisja w prognozie uwzględniła zwiększenie wydatków na opiekę zdrowotną i obronę oraz na nadzwyczajną pomoc dla rolników.

Bruksela przewiduje, że w 2024 roku deficyt sektora finansów publicznych w Polsce wyniesie 3,7 proc. PKB, czyli nadal powyżej traktatowego progu 3 proc. PKB. Deficyt finansów publicznych w tym roku wyniesie 2,3 proc. PKB w Niemczech (3,1 proc. dla całej Unii) oraz 1,3 proc. w przyszłym roku (2,4 proc. dla całej Unii). Polski dług publiczny, liczone według metodologii unijnej, jest prognozowany na poziomie 50,5 proc PKB w tym roku (65,2 proc. w Niemczech) oraz 53 proc. PKB w 2024 roku (64,1 proc. w Niemczech), czyli nadal poniżej traktatowego progu 60 proc. PKB.

Prognoza dla Ukrainy

Komisja Europejska po raz pierwszy objęła swymi regularnymi prognozami gospodarczymi Ukrainę jako kraj kandydujący do UE. – W przypadku Ukrainy nasza prognoza daje wyobrażenie o ogromnym wstrząsie dla gospodarki spowodowanym przez wojnę, ale także o ogromnej odporności, jaką wykazała się ukraińska gospodarka. Po spadku o około 29 proc. w zeszłym roku gospodarka powinna wzrosnąć o 0,6 proc. w tym roku oraz o 4 proc. w 2024 roku. Oczywiście, prognozy dla Ukrainy podlegają tym wszystkim wielkim zastrzeżeniom, jakich można się spodziewać w obecnej sytuacji wojennej – powiedział Gentiloni.

Komisja Europejska przedstawiła w poniedziałek (15.5.2023) swe regularne wiosenne prognozy gospodarcze dla UE. – Spodziewamy się, że wzrost gospodarczy w Polsce ulegnie znacznemu spowolnieniu, bo podwyższona inflacja, zaostrzone warunki finansowania oraz niskie zaufanie konsumentów i przedsiębiorców odbijają się na popycie krajowym. Aktywność gospodarcza powinna ożywić się w przyszłym roku wraz ze stopniowym ustępowaniem presji inflacyjnej i poprawą warunków finansowania. A zatem wzrost realnego PKB spowolni do 0,7 proc. w 2023 roku. (z 5,1 proc. PKB w zeszłym roku), a następnie odbije do poziomu 2,7 proc. w 2024 roku – powiedział Paolo Gentiloni, komisarz UE ds. gospodarczych.

Pozostało 90% artykułu
Dane gospodarcze
Produkcja znowu rozczarowała. „Polski przemysł tkwi w stagnacji”
Dane gospodarcze
Najnowsze dane o zarobkach. Tyle trzeba zarabiać by być powyżej średniej
Dane gospodarcze
Fed obniżył główną stopę procentową. Wielkie zaskoczenie
Dane gospodarcze
Rosną obawy przed bezrobociem. Polacy budują finansowe poduszki
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Dane gospodarcze
Eurostat: Inflacja w Polsce znów jest niemal najwyższa z całej UE