Zdecydowana większość z ponad 1,6 mln uchodźców z Ukrainy, którzy dotarli do Polski, może już korzystać z uprawnień i ułatwień przewidzianych w ustawie o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa. Nowe przepisy w ekspresowym tempie zostały przyjęte przez rząd, parlament i podpisane przez prezydenta, w sobotę wieczorem znalazły się w Dzienniku Ustaw i weszły już w życie z mocą od 24 lutego.
Przewidują zarówno automatyczną legalizację pobytu, jak i pracy Ukraińców w Polsce, a także prawo do świadczeń: jednorazowej zapomogi w wysokości 300 zł na każdego uchodźcę, prawo do 500+ na każde dziecko, a dla Polaków, którzy zdecydowali się przyjąć takie osoby pod swój dach, 40 zł dziennie refundacji kosztów utrzymania każdego uchodźcy.
Wykluczeni bez powodu
Wszystkie przywileje zostały przyznane większości Ukraińców, ale nie wszystkim. Pomimo poprawek zgłaszanych przez opozycję specustawa została skierowana wyłącznie do osób, które po 24 lutego bezpośrednio przekroczyły granicę polsko-ukraińską.
Czytaj więcej
Specjalna ustawa ułatwi życie uciekinierów przed wojną.
– Uważam, że decyzja PiS o odrzuceniu poprawki, by tak samo traktować wszystkich uchodźców, bez względu na to, którą drogą do nas dotarli, jest skandaliczna – komentuje Krzysztof Kwiatkowski, senator niezależny. – Szacuje się, że w Polsce może być ponad 100 tys. uchodźców, którzy wybrali bezpieczniejszą drogę przez Mołdawię, Rumunię i Słowację, zamiast ryzykować przejazd po terytorium Ukrainy pod rosyjskim ostrzałem. Jestem ciekaw, kto wytłumaczy tym osobom, że nie dostaną pomocy, jak pozostali Ukraińcy.