– Rzeczywiście w naszym przeglądzie unijnych ram zarządzania gospodarczego uznaliśmy, że inwestycje obronne, a konkretnie wzrost wydatków na nie, mogą być kwalifikowane jako istotny czynnik przy ocenie wyników fiskalnych państw członkowskich, w tym w odniesieniu do procedury nadmiernego deficytu. Chodzi jednak o to, że nawet biorąc pod uwagę te inwestycje obronne, nadal widzimy, że deficyt budżetowy Polski wyraźnie przekracza 3 proc. PKB – powiedział „Rzeczpospolitej” Valdis Dombrovskis, wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej.
Powrót po pandemii
KE nie wszczynała procedur nadmiernego deficytu od wybuchu pandemii w 2020 roku. Uznała wtedy, że zasady oszczędnego gospodarowania publicznymi pieniędzmi trzeba zawiesić, bo pandemia wymaga działań nadzwyczajnych – masowego wsparcia budżetowego dla firm, żeby te nie zamykały działalności i nie zwalniały ludzi. Ta strategia przyniosła efekt, doszło tylko do krótkotrwałej recesji w UE. Zaraz po pandemii nastąpiła jednak agresja Rosji na Ukrainę, co znów spowodowało konieczność nadzwyczajnego wydrenowania krajowych budżetów, przede wszystkim na środki chroniące firmy i gospodarstwa domowe przed skutkami rekordowego wzrostu cen energii. Tutaj jednak też sytuacja się ustabilizowała, stąd odmrożenie paktu stabilności i wzrostu, ale jednak z nieco zmienionymi zasadami reagowania na zbyt wysoki deficyt budżetowy czy dług publiczny.
Przyspieszyć z KPO
Bruksela przedstawiła też zalecenia z dorocznego semestru europejskiego, czyli kompleksowego przeglądu gospodarek państw członkowskich. W przypadku Polski, poza wspomnianymi już zaleceniami dotyczącymi zmniejszenia deficytu budżetowego, KE mówi m.in. o konieczności przyspieszenia Krajowego Planu Odbudowy, czyli wydawania pieniędzy przyznanych nam z funduszu odbudowy gospodarki po pandemii. Były one zamrożone za czasów rządów PiS, teraz płyną pierwsze płatności.
Rekomendacje KE dopiero jesienią? Co czeka polskie finanse
Projekt rekomendacji Rady UE dotyczący tempa redukcji nadmiernego deficytu poznamy najprawdopodobniej pod koniec listopada br. – ocenia Ministerstwo Finansów w komentarzu do środkowej decyzji Brukseli o procedurze nadmiernego deficytu wobec Polski.
Zdaniem KE konieczne jest wzmocnienie zdolności administracyjnych do zarządzania KPO oraz przyspieszenia inwestycji i utrzymania tempa wdrażania reform. Pieniądze z KPO muszą być wydane do końca 2026 r., a inwestycje i powiązane z nimi reformy wykonane do sierpnia 2026 r. Polska ma mniej czasu niż inni beneficjenci, którzy pierwsze pieniądze dostawali już w 2021 r. Ale zdaniem KE wciąż ma szansę na wykorzystanie tych funduszy.
– Biorąc pod uwagę wszystkie te okoliczności, Polska poczyniła solidne postępy we wdrażaniu planu do tej pory – powiedział nam Dombrovskis. Według niego nie powinniśmy się nadmiernie koncentrować na oczekiwaniach przedłużenia terminu wydawania pieniędzy z KPO. – Zmiana terminu wymagałaby dość daleko idących zmian legislacyjnych w przepisach, a także niektórych decyzji, które wymagają jednomyślności i procedur parlamentarnych w prawie wszystkich państwach członkowskich. Nie jest to więc coś, co wydaje się bardzo prawdopodobne na tym etapie. Dlatego najlepszą radą, jaką możemy dać państwo członkowskim, jest skupienie się na wdrożeniu KPO w istniejących terminach – powiedział „Rzeczpospolitej” wiceprzewodniczący KE.