W rzymskim Palazzo Chigi Elon Musk uśmiechał się do premier Włoch, Giorgi Meloni. Przytulili się, wypili wino, ale nie padła żadna wiążąca deklaracja. Potem kontrowersyjny miliarder poleciał do Paryża na spotkanie z prezydentem Emmanuelem Macronem. - Pracujmy razem – zachęcał Muska gospodarz Pałacu Elizejskiego. Jak na razie bezskutecznie, a Musk lider listy „Forbesa” najbogatszych ludzi na świecie pospieszył na lunch z 2. w tym samym rankingu, właścicielem holdingu LVMH Bernardem Arnaultem.
Czytaj więcej
Elon Musk poleciał do Chin. Według Reuters wizytę rozpoczął od spotkania z ministrem spraw zagranicznych tego kraju w Pekinie.
Posiłek był w gronie rodzinnym. Arnaultowi towarzyszyło dwóch synów, a Muskowi matka - Maya, która przyjechała prosto z pokazów mody w Mediolanie. Nie siedziała tam na widowni, tylko wystąpiła jako modelka na wybiegu. Media usiłowały dowiedzieć się, co rodziny Musków i Arnaultów jadły podczas lunchu w restauracji Le Tout Paris w należącym do LVMH hotelu Le Cheval Blanc. Informacja nie wyciekła. Wiadomo jedynie, że jeśli zdecydowali się zacząć od kawioru z bieługi, to zapłacili 820 euro za porcję 50-gramową.
Potrzebne tańsze modele
Musk jest dzisiaj w Europie pod wielką presją. Popyt na auta elektryczne rośnie, zwiększa się produkcja, a on wprawdzie ma jedną fabrykę pod Berlinem, tyle że Niemcy są tam wyjątkowo restrykcyjni jeśli chodzi o ochronę środowiska. To dlatego właśnie Tesla szuka nowego miejsca, gdzie ograniczenia będą mniejsze. W planach ma produkcję tańszych modeli elektryków.
Czytaj więcej
Szefowi Tesli pomogły kłopoty króla luksusu Francuza Bernarda Arnault kontrolującego firmę LVMH, właściciela wielu znanych marek. Przecena jej akcji zepchnęła dotychczasowego lidera rankingu miliarderów na drugie miejsce.