Wedle najnowszych cenników PGNiG za gaz biznes musi płacić 798 zł (za MWh), czyli o 480 proc. więcej niż rok temu. Energia elektryczna drożeje wolniej, bo ok. 100–200 proc., ale i tak firmy muszą borykać się z prawdziwym szokiem cenowym.
– A to nie koniec rosnących kosztów ich działalności – zaznacza Łukasz Bernatowicz, wiceprezes Business Centre Club. – Do tego trzeba doliczyć rosnące obciążenia podatkowo-składkowe, które niesie dla biznesu Polski Ład, wysokie ceny materiałów i surowców, presję na podwyżki wynagrodzeń, co oznacza większe wydatki na płace itp. To będzie trudny rok dla przedsiębiorców – zaznacza Bernatowicz.
Przerzucanie kosztów
Projekty rządowych ustaw w ramach tarczy antyinflacyjnej 2.0, które w środę trafiły do Sejmu, nie zawierają żadnych rozwiązań osłonowych dla biznesu. – Firmy nie mają wyboru, mogą jedynie uwzględniać rosnące koszty nośników energii w cenach swoich produktów i usług – ocenia Wojciech Warski, wiceprezydent Pracodawców RP.
Oznacza to, że drożyzna, jaką przecież już obecnie odczuwają Polacy, wcale nie musi przygasnąć. Nawet obniżenie do zera (z 5 proc.) stawek VAT na żywność może być w sklepach mniej odczuwane, niż można się spodziewać.
Czytaj więcej
Nie będzie specjalnych taryf dla przedsiębiorstw dotkniętych kilkusetprocentowymi podwyżkami cen gazu i energii. Firmy muszą sobie radzić same.