Prawdopodobieństwo, że inflacja w ostatnim kwartale 2025 r. będzie w paśmie dopuszczalnych odchyleń od celu NBP, tzn. między 1,5 a 3,5 proc., wynosi obecnie 28 proc., tyle samo co w marcu. I to przy założeniu, że stopy procentowe w takim horyzoncie pozostaną na dzisiejszym poziomie. Tymczasem prezes NBP Adam Glapiński zasygnalizował w piątek, że polityka pieniężna może zostać wkrótce poluzowana.
W poniedziałek ukazał się „Raport o inflacji”, który zawiera szczegóły tzw. projekcji inflacji, czyli prognoz sporządzanych przez departament analiz i badań ekonomicznych banku centralnego. Zarys tych prognoz znalazł się już w czwartkowym komunikacie Rady Polityki Pieniężnej. Dzień później prezes NBP sugerował, że projekcja, wraz ze spadkiem inflacji poniżej 10 proc., co nastąpi zapewne w sierpniu lub we wrześniu, może uzasadniać obniżkę stóp procentowych jeszcze w tym roku. Po jego wystąpieniu nieliczni ekonomiści, którzy na początku zeszłego tygodnia wciąż spodziewali się stabilizacji stopy referencyjnej NBP na poziomie 6,75 proc. co najmniej do końca br., zaczęli rewidować prognozy.
O ile ekonomiści są coraz bardziej zgodni w oczekiwaniach, że RPP zdecyduje się na obniżkę stóp jeszcze przed wyborami (we wrześniu lub w październiku), o tyle różnią się w ocenach, czy projekcja taki ruch uzasadnia. – Wciąż uważamy, że fundamentalna presja inflacyjna w połączeniu z szybkim wzrostem płac daje RPP niewiele miejsca na cykl łagodzenia polityki pieniężnej, ale gołębie wskazówki prezesa NBP ewidentnie zwiększają prawdopodobieństwo tego, że stopy procentowe zostaną przed wyborami obniżone – oceniają ekonomiści z banku Goldman Sachs.
Wątpliwości rodzi przede wszystkim to, że nowe prognozy DAiBE nie wskazują na szybszy powrót inflacji do celu niż poprzednie, z marca br. – gdy RPP o obniżce stóp nie myślała. Przeciwnie, wydaje się, że inflacja będzie opadała nawet wolniej, w szczególności inflacja bazowa, nieobejmująca cen energii, paliw i żywności. W 2025 r., w świetle obecnej projekcji, wynosić ma ona średnio 4 proc., zamiast 3,7 proc., jak wydawało się w marcu.