KPO dla szpitali powinno być nakierowane na współpracę placówek

Powinniśmy dostarczyć mechanizmy współpracy jednostek systemu ochrony zdrowia, które na dalszy plan odsuną kwestie własnościowe, a będą promować wynagradzanie za wynik leczenia – mówi prof. Jarosław J. Fedorowski, prezes Polskiej Federacji Szpitali.

Aktualizacja: 25.06.2024 06:07 Publikacja: 12.06.2024 04:30

KPO dla szpitali powinno być nakierowane na współpracę placówek

Foto: Adobe Stock

Około 648 mln złotych z Krajowego Planu Odbudowy ma zostać przekazanych na szpitale powiatowe. Na jakie konkretnie obszary?

W ramach środków dotyczących ochrony zdrowia znalazło się kilka obszarów. W kwestii szpitali samorządowych umożliwiona miałaby zostać konsolidacja, tak aby nawet związki jednostek samorządowych mogły konsolidować i współpracując, tworzyć lokalne organizacje. Jest to bardzo sensowny kierunek, który od dłuższego czasu proponuje Polska Federacja Szpitali. Taki model konsorcjum ochrony zdrowia miałby polegać na nakreśleniu zasad współpracy, wynagradzaniu za współpracę, za którym szedłby wynik leczenia pacjentów. Kwestie własnościowe byłyby na dalszym planie.

Czytaj więcej

Na podwyżki dla nauczycieli samorządy chcą dostać pieniądze

Czy można prosić o szczegóły?

Polska Federacja Szpitali będąca członkiem Światowej Federacji Szpitali, jako organizacja propagująca dobre praktyki, jeszcze za poprzedniego rządu przekazała konstruktywną propozycję, aby tworzyć mechanizmy wspierające powstawanie organizacji koordynowanej ochrony zdrowia. Abstrahując od tego, kto jest właścicielem szpitala, należy tworzyć taki mechanizm, w ramach którego szpital, który jest na pierwszym poziomie referencyjnym, mógł podpisać umowę współpracy ze szpitalem na drugim poziomie albo trzecim w większym mieście oraz ewentualnie ze szpitalem uniwersyteckim. Do tego konsorcjum powinny się także przyłączać, na zasadzie dobrowolności, podmioty lecznictwa ambulatoryjnego.

Jakie byłyby efekty?

Wskutek takich rozwiązań pojawiłyby się podmioty dostarczające nową wartość w leczeniu pacjentów, czyli opiekę w ciągu całego cyklu chorobowego i dostępność różnych elementów. Wszystko to powinno zmierzać w kierunku opieki opartej na wartości dla pacjenta i opieki koordynowanej. Obecnie jest koordynacja w POZ czy dotycząca leczenia poszczególnych chorób, ale nie ma organizacji koordynacji ochrony zdrowia, w której by konkurowano o wynik. Podkreślmy, że za dobrym wynikiem by szły pieniądze. Nikt na świecie nie wymyślił czegoś lepszego niż koordynowana opieka zdrowotna.

Jak w praktyce powinna wyglądać taka koordynowana opieka?

W Stanach Zjednoczonych zdobyłem specjalizację z koordynowanej ochrony zdrowia. Nauka o tej opiece mówi, że nie może być opieki koordynowanej realizowanej wycinkowo, czyli np. z podstawowej opieki zdrowotnej czy w przypadku jednej choroby. Pacjent musi się zapisać do organizacji koordynowanej opieki zdrowia. Wtedy centrum koordynacji w przypadku nagłego zachorowania kieruje go na odpowiedni poziom leczenia, a gdyby pacjent był już w szpitalu i wymagałby opieki na wyższym stopniu leczenia – to organizacja koordynowanej ochrony zdrowia, do której ten szpital by należał, w sposób zorganizowany przekazałaby tego pacjenta do szpitala referencyjnego. Z kolei NFZ za wynik leczenia pacjenta – np. powrót do pracy, brak konieczności rehabilitacji – odpowiednio by wynagrodził.

W rewizji KPO niewiele mówi się o współpracy POZ ze szpitalami i nagradzaniu za taką współpracę. A ważne jest, aby przez cały czas były nagradzane.

W tej chwili konkurujemy o pieniądze, za którymi niekoniecznie idzie wysoka jakość leczenia, a zmiana modelu w kierunku konkurencji o wynik leczenia, za którym pójdą pieniądze, jest czymś, co trudno zanegować. Wszyscy chcemy być leczeni jak najlepiej, a ci, którzy leczą, chcą być za to dobre leczenie odpowiednio wynagradzani. Mamy dobrych lekarzy i pielęgniarki, wykształconych zarządzających, którzy ciągle się dokształcają, oraz sporo szpitali, które są dobrze wyposażone i w dobrej sytuacji. Brakuje jednak tych ram współpracy, o których wspomniałem, aby opłacało się objąć pacjenta holistyczną opieką. Ważne jest m.in. ukierunkowanie nie na wskaźniki jakości, a na wynik leczenia, który można osiągnąć w różny sposób.

Czy w Polsce jesteśmy na to gotowi, czy jednak pacjenci wolą być w szpitalu blisko domu?

W Polsce na wiele rzeczy nie jesteśmy jeszcze gotowi, ale opieka koordynowana ma same zalety. Dla przykładu, jeśli pacjent będzie musiał gdzieś dojechać, to w dużej koordynowanej organizacji ochrony zdrowia miałby zapewniony specjalistyczny transport. Zbyt mało mówimy o tym, że niebezpieczne jest leczenie w jednostkach, w których jest wykonywanych niewiele zabiegów. Im więcej zabiegów jest wykonywanych w danym oddziale, tym jest on lepszy. W Polsce nie tłumaczy się pacjentom, że wskaźnikiem jakości nie jest dystans do pokonania, wygodny parking czy dostępność do wizyty specjalisty, ale wynik leczenia, który powstaje w związku z doświadczeniem takiego podmiotu.

Dobrym przykładem są porody. Nasze społeczeństwo chyba zaczyna rozumieć, że nie ma sensu ryzykować porodu w szpitalu obok miejsca zamieszkania, jeśli odbywa się w nim niewiele porodów, ponieważ staje się to niebezpieczne.

Podsumowując, w ramach koordynowanej opieki zdrowotnej pacjent trafiałby na oddział, w którym byłaby wyspecjalizowana kadra, a tym samym byłyby największe szanse na wyleczenie?

Zdecydowanie tak. Jeżeli mamy w szpitalu na pierwszym poziomie dostępnych mniej specjalistów czy mniej sprzętu, pacjent w odpowiednim momencie powinien zostać zauważony i przetransportowany do szpitala referencyjnego.

Czy na przeprowadzenie takiej zmiany w systemie opieki zdrowotnej znajdą się pieniądze z KPO?

Potrzeba, że warto się konsolidować, została zasygnalizowana. Nie zapisano jednak, aby w ramach KPO były zapewnione pieniądze na tworzenie centrów koordynacji ruchu pacjenta. Dodajmy, że konsolidowane nie muszą być jedynie szpitale samorządowe, ale też onkologiczne, kardiologiczne czy też działające na pierwszym poziomie w sieci szpitale prywatne.

Czy zatem na pieniądze z KPO mogą liczyć wszystkie szpitale?

Nie jest to doprecyzowane. Informuje się, że 1 mld 20 mln złotych trafi na rozwój opieki długoterminowej, która może być realizowana w różnych miejscach. Domyślam się, że w dużych miastach pieniądze zostaną przeznaczone także na szpitale nie nazywane powiatowymi, jak onkologiczne czy uniwersyteckie. Jest natomiast w rewizji KPO zapis, że pieniądze będą przekazane na zakup lub modernizację sprzętu i infrastruktury, bez precyzowania, o które szpitale chodzi. Nie byłoby dobrze, gdybyśmy w dalszym ciągu dzielili system ochrony zdrowia na szpitale powiatowe i wojewódzkie czy na szpitale ambulatoryjnej opieki specjalistycznej, POZ, opiekę długoterminową. Zamiast tego powinniśmy dostarczyć mechanizmy współpracy, które na dalszy plan odsuną kwestie własnościowe, a będą promować wynagradzanie za wynik leczenia.

Co dokładnie kryje się pod pojęciem „opieka długoterminowa”?

W szczególności zakłady opiekuńczo-lecznicze. Bardzo dobrze oceniam fakt, że takie zakłady pojawią się przy szpitalach w mniejszych miastach i miasteczkach, dzięki czemu pacjenci będą bliżej rodziny. Jest także mowa o pieniądzach na opiekę geriatryczną, przy czym należy podkreślić, że nie jest zalecane, aby seniorzy leczeni w stanach nagłego zachorowania, wymagającego krótkoterminowego leczenia, byli przenoszeni do oddzielnych oddziałów. Zasadniczo jest to jednak dobry kierunek, aby w szpitalach pierwszego poziomu referencyjnego było jak najwięcej centrów opieki długoterminowej. Pamiętajmy, że w ramach opieki długoterminowej leczeni są pacjenci w każdym wieku, także młodzi, np. po udarach.

Czy ze środków KPO możliwe jest oddłużenie szpitali?

W KPO nie ma pieniędzy na oddłużenie szpitali, natomiast mają się znaleźć środki na przeprofilowanie szpitali samorządowych. Zaznaczam, że chociaż część szpitali nazywanych jest szpitalami powiatowymi, to ok. 70 placówek w Polsce prowadzonych jest przez inne podmioty niż samorząd. Są to szpitale pierwszego kontaktu.

Który jeszcze obszar w ochronie zdrowia doczeka się wsparcia finansowego?

10 mld złotych ma zostać przeznaczonych na wysokospecjalistyczną opiekę zdrowotną. Zauważmy, że w Polsce za dostępność uważamy jak najszybszą wizytę u lekarza specjalisty, w związku z czym Polacy trzy razy częściej chodzą do lekarzy niż Amerykanie. A pamiętajmy, że terminy wizyt nie są podstawową miarą jakości i dostępności.

Poza tym pieniądze mają także zostać przekazane na zieloną transformację, rozwój miejsc pracy, badania naukowe i transformację cyfrową.

3 mld złotych mają zostać przeznaczone na edukację nowych pracowników ochrony zdrowia, m.in. na szkolenia i stypendia dla studentów medycyny. Czy pieniądze powinny zostać także przeznaczone na wynagrodzenia, czy jednak z tym już szpitale muszą sobie radzić same?

To my jako społeczeństwo musimy sobie z tym radzić. Jest to problem społeczny, a nie szpitali. Wynagrodzenie jest kolosalną częścią wydatków szpitali, a apetyt personelu medycznego na dalszy wzrost nadal jest. Natomiast z KPO nie odbudowujemy płac, które co roku rosną, a odbudowujemy bazę i strukturę, która uległa nadszarpnięciu przez pandemię covid. W mojej ocenie warto przeznaczyć część pieniędzy z KPO na szkolenia dla menedżerów o transformacji cyfrowej i zielonej transformacji – nie tylko dyrektorów szpitali, ale też ordynatorów, kierowników oddziałów w klinikach, pielęgniarek oddziałowych.

Czy brakuje w Polsce medyków i w związku z tym należy przeznaczyć część pieniędzy na stypendia?

Wydaje mi się, że jest trochę do zrobienia w zakresie reformy kształcenia. Aktualnie mamy kształcenie, które polega na tym, że grupy studentów idą do kolejnych pacjentów, podczas gdy nie mamy włączania grup studentów czy poszczególnych studentów do zespołów leczących pacjentów. W aktualnych wskaźnikach nie znajduje odzwierciedlenia zapowiadane przez poprzedniego ministra nauki lawinowe kształcenie lekarzy. To trudna sytuacja dla tych lekarzy, ponieważ jeśli będą gorzej wyszkoleni i będą mieli dyplomy z uczelni, które nie mają akredytacji, ich pozycja na rynku pracy będzie znacznie gorsza.

Bardzo dużo do zrobienia mamy natomiast w obszarze zawodów sojuszniczych, czyli dopuszczenia do pracy większej liczby techników, inżynierów biomedycznych, techników opieki oddechowej, asystentów lekarzy. W ostatnim przypadku trwa dyskusja, kto miałby nimi być.

Może absolwenci uczelni, które nie posiadają akredytacji Polskiej Komisji Akredytacyjnej?

To nie jest zły pomysł. Nadal mamy zawód felczera, który pochodzi od zawodu sanitariuszy, którzy w czasie wojny pełnili funkcje medyczne. Warto również inwestować w kierunku asystentów medycznych, którzy prowadzą dokumentację medyczną. Priorytetem jest także nowoczesne odbiurokratyzowanie: elektroniczny rekord medyczny, systemy dyktowania raportów medycznych, sztuczna inteligencja, która będzie zbierać informacje i pomagać w przygotowaniu raportu medycznego.

Czy możliwe jest, że na te nowe zawody medyczne znajdą się pieniądze z KPO?

Nie jest to możliwe, ponieważ nie zapisano tego w rewizji KPO.

Jakie jeszcze główne uwagi w kwestii rozwoju ochrony zdrowia ma Polska Federacja Szpitali?

Niezmienne stanowisko tworzenia organizacji koordynowanej ochrony zdrowia, aby docelowym modelem był model oparty na wartości dla pacjenta, w którym organizacje byłyby wynagradzane za utrzymywanie pacjentów w zdrowiu. Niezmiennie także propozycja Polskiej Federacji Szpitali, aby stworzyć referencyjność sieci szpitali i ramy współpracy szpitali oraz wynagradzania za wynik. Są to znane postulaty, które zostały zauważone w rewizji KPO, co potwierdza ruch w kierunku konsolidacji. Ważne, aby ta konsolidacja szła w kierunku koordynowanych konsorcjów.

15 maja powstała podkomisja KPO ds. zdrowia. Czy PFS będzie brała udział w tych pracach?

Jesteśmy organizacją, która często uczestniczy w dialogu społecznym. Jako organizacja chętnie będziemy uczestniczyć, aby promować dobre praktyki.

Kiedy będą znane szczegóły dotyczące otrzymania przez szpitale pieniędzy z KPO?

Nie wiadomo. Na razie jest to etap średniej szczegółowości.

Około 648 mln złotych z Krajowego Planu Odbudowy ma zostać przekazanych na szpitale powiatowe. Na jakie konkretnie obszary?

W ramach środków dotyczących ochrony zdrowia znalazło się kilka obszarów. W kwestii szpitali samorządowych umożliwiona miałaby zostać konsolidacja, tak aby nawet związki jednostek samorządowych mogły konsolidować i współpracując, tworzyć lokalne organizacje. Jest to bardzo sensowny kierunek, który od dłuższego czasu proponuje Polska Federacja Szpitali. Taki model konsorcjum ochrony zdrowia miałby polegać na nakreśleniu zasad współpracy, wynagradzaniu za współpracę, za którym szedłby wynik leczenia pacjentów. Kwestie własnościowe byłyby na dalszym planie.

Pozostało 94% artykułu
W sądzie i w urzędzie
Sprawy frankowiczów w sądach – wszystko co musisz wiedzieć
Praca, Emerytury i renty
Krem z filtrem, walizka i autoresponder – co o urlopie powinien wiedzieć pracownik
Praca, Emerytury i renty
Wakacyjne wyjazdy do pracy za granicę. Jak się przygotować?
Prawo pracy
Co przysługuje pracownikom w upały? Czy rodzi to obowiązki podatkowe i składkowe?
Materiał Promocyjny
Mazda CX-5 – wszystko, co dobre, ma swój koniec
Za granicą
Wakacje 2024 z biurem podróży. Jakie mam prawa podczas wyjazdu wakacyjnego?
Materiał Promocyjny
Jak Lidl Polska wspiera polskich producentów i eksport ich produktów?