Choć sądy kierują rocznie około 36 tys. spraw do mediacji i postępowania ugodowego, wciąż jest to zbyt mało, by odciążyć wymiar sprawiedliwości. O tym, że ugody zamiast wyroków są zbyt mało popularne, wie zarówno rząd, jak też prawnicy podejmujący się roli mediatorów. Wprawdzie istnieją kodeksowe regulacje zachęcające do polubownego załatwiania spraw, ale w praktyce są nieskuteczne.
Sądowa pogadanka
Zmiany w przepisach o mediacji ma w swoim planie działań zespół ds. doskonalenia regulacji gospodarczych, który przed dwoma tygodniami wznowił swoją działalność przy Ministerstwie Rozwoju i Technologii. Według zapowiedzi zespół ma wrócić do pomysłu uzupełnienia kodeksów postępowania cywilnego i administracyjnego przepisami silniej niż dziś motywującymi skłócone strony do mediacji i zawarcia ugody.
Czytaj więcej:
Taki pomysł zawierał projekt deregulacyjny złożony w lipcu 2023 r. Zakładał m.in., by w sprawach gospodarczych i niektórych sprawach z prawa pracy sąd wzywał strony na obowiązkowe spotkania informacyjne poświęcone pozasądowym metodom rozwiązywania sporów prowadzonym przez sędziego, referendarza czy stałego mediatora. Niestety, do uchwalenia tego projektu nie doszło przed końcem poprzedniej kadencji Sejmu.
Tymczasem sami mediatorzy chcą pójść jeszcze dalej. Zgłosili wiele pomysłów na nowe zachęty do mediacji podczas czwartkowej konferencji zorganizowanej przez Centrum Mediacji przy Krajowej Izbie Gospodarczej.