Robert Damski: Włos im z głowy nie spada

Jak tłumaczyć egzekucję z minimalnego wynagrodzenia.

Publikacja: 11.09.2024 04:31

Robert Damski: Włos im z głowy nie spada

Foto: Adobe Stock

O czym może debatować blisko pięćset komorniczek i komorników z całej Polski?

Kiedy czytają państwo ten tekst, odbywa się właśnie wydarzenie, jakiego w swojej ponaddwudziestopięcioletniej karierze jeszcze nie widziałem.

Czytaj więcej

Robert Damski: Felieton o braku wyobraźni

Prawie pięćset moich koleżanek i kolegów spotkało się, aby z pomocą wybitnych specjalistów z różnych dziedzin, w tym psychologii i socjologii i komunikacji, znaleźć najbardziej jasny i precyzyjny sposób dotarcia do opinii publicznej z bardzo ważną informacją.

A o co chodzi? Problem dotyczy prowadzenia egzekucji z minimalnego wynagrodzenia. Jest to bowiem kwestia niezmiernie istotna nie tylko dla komorników, ale dla całego społeczeństwa. Otóż w obecnym stanie prawnym istnieje kilka sposobów realizacji orzeczenia sądu i wniosku wierzyciela, z czego egzekucja z wynagrodzenia jest jednym z najczęściej stosowanych. Poza alimentami jednak, które korzystają (i bardzo słusznie) z pewnego uprzywilejowania, komornik nie może prowadzić egzekucji z minimalnego wynagrodzenia.

Instytucja zwolnienia minimalnego wynagrodzenia spod egzekucji wynikała z troski ustawodawcy o zapewnienie dłużnikowi środków niezbędnych do utrzymania się. Analogicznie z minimum socjalnym. O ile jednak w momencie tworzenia tej regulacji kwoty minimalnego wynagrodzenia i minimum socjalnego były bardzo zbliżone, o tyle dziś są biegunowo od siebie odległe.

Stałe i skokowe wzrosty najniższego wynagrodzenia doprowadziły do sytuacji, w której dziś płaca minimalna w Polsce wynosi 4300 złotych brutto, czyli około 3260 złotych na rękę. Według zapowiedzi, od stycznia 2025 r. ma ona wzrosnąć o kolejne kilkaset złotych, osiągając poziom 4626 złotych brutto.

Czy to dobrze, czy niekoniecznie? To zależy zapewne od punktu widzenia, jednak bezsprzecznym pozostaje, że skutkiem tej zmiany będzie kolejny wzrost liczby osób, które takie wynagrodzenie będą otrzymywać. W zależności od źródła informacji, takich osób będzie od 3,5 do nawet 4 milionów.

Dlaczego jest to problem? Utrzymanie obecnej regulacji sprawia, że miliony obywateli są z jednej strony uprzywilejowane i „obdarzone” swego rodzaju „immunitetem egzekucyjnym” i jeśli (choćby hipotetycznie) nie będą regulować swoich zobowiązań, na przykład mandatów za parkowanie albo brak biletu komunikacji miejskiej, to w praktyce włos im z głowy nie spadnie. I to jest zwyczajnie niesprawiedliwe.

Z drugiej strony osoby te mają kłopoty ze zdolnością kredytową, bo instytucje finansowe doskonale wiedzą, że w razie „wariantu pesymistycznego” mogą mieć realny problem z odzyskaniem pożyczonych pieniędzy. Dlatego tacy klienci jako potencjalnie bardziej „ryzykowni” muszą często pożyczać na wyższy procent, co też nie jest dla nich korzystne.

Pomijam już oczywisty aspekt skuteczności egzekucji, która pomimo stale rozwijającej się „infrastruktury”, w tym nowoczesnych rozwiązań informatycznych stosowanych przez komorników, od lat jest na podobnym (nieszczególnie wysokim) poziomie, czego przyczyną jest w dużej mierze brak możliwości prowadzenia egzekucji z minimalnego wynagrodzenia.

Rozwiązaniem byłaby możliwość – podkreślam słowo możliwość – prowadzenia egzekucji z najniższego wynagrodzenia na poziomie 25 procent. I to prędzej czy później będzie musiało nastąpić.

A komornicy dyskutują o tym, jak wytłumaczyć tę kwestię opinii publicznej w taki sposób, aby politycy, którzy przecież doskonale wiedzą, że ta zmiana jest niezbędna, nie obawiali się już reakcji swoich wyborców.

Autor jest komornikiem sądowym w Lipnie

O czym może debatować blisko pięćset komorniczek i komorników z całej Polski?

Kiedy czytają państwo ten tekst, odbywa się właśnie wydarzenie, jakiego w swojej ponaddwudziestopięcioletniej karierze jeszcze nie widziałem.

Pozostało 94% artykułu
Rzecz o prawie
Ewa Szadkowska: Ta okropna radcowska cisza
Rzecz o prawie
Maciej Gutowski, Piotr Kardas: Neosędziowski węzeł gordyjski
Rzecz o prawie
Jacek Dubois: Wstyd mi
Rzecz o prawie
Robert Damski: Komorniku, radź sobie sam
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Rzecz o prawie
Mikołaj Małecki: Zabójstwo drogowe gorsze od ludobójstwa?