Kłopoty z systemem paszportów covidowych odnotowały osoby, które postanowiły się zaszczepić jednodawkową szczepionką Johnson & Johnson. Po tym jak system zaczął zawieszać ich unijne certyfikaty covid, Ministerstwo Zdrowia wstrzymało ich wydawanie. Dla wielu obywateli oznacza to jednak problem. Przed nimi wyloty służbowe do Anglii, Szwajcarii czy Austrii, a ich paszporty po przyjęciu dawki przypominającej straciły ważność na dwa tygodnie.
Jest problem
Przykład? Pan Marcin z Warszawy cały rok nie korzystał z urlopu, by przedłużyć sobie świąteczny pobyt u rodziny we Włoszech. Miał lecieć w najbliższą środę. Tymczasem, jak twierdzi, z powodu nadgorliwości postanowił przed wyjazdem przyjąć dawkę przypominającą szczepionki J&J. Jego certyfikat 1 grudnia stracił ważność na 14 dni. Pyta więc, co ma robić.
– Skoro system działał wadliwie, to nie ma na to rady – uważa Rafał Kania, radca prawny z Kancelarii Sendero Tax & Legal. I dodaje, że w takiej sytuacji można próbować się ratować papierowym poświadczeniem o wykonanym szczepieniu, najlepiej przetłumaczonym na język kraju docelowego. Pozostaje też możliwość wykonywania testów – ale to kosztuje.
W piątek 3 grudnia na sytuację zareagowało Ministerstwo Zdrowia. – Od piątku wstrzymaliśmy wystawianie unijnych certyfikatów covid – informuje.
I wyjaśnia, że na poziomie Unii Europejskiej nie funkcjonuje obecnie żadne rozwiązanie techniczne, które pozwala rozpoznawać dawkę drugą szczepienia po zaszczepieniu J&J jako dawkę przypominającą. Osoby te będą się posługiwać ważnymi certyfikatami po pierwszym szczepieniu – mówi Wojciech Andrusiewicz, rzecznik Ministerstwa Zdrowia.