Nowaczyk był adwokatem specjalizującym się w odzyskiwaniu nieruchomości w Warszawie na podstawie tzw. Dekretu Bieruta. Rozgłos medialny zyskał za sprawą afery reprywatyzacyjnej, a sam został nazwany przez media rekinem reprywatyzacji.
Czytaj więcej
Sąd dyscyplinarny stołecznej palestry nie miał wątpliwości, że jeden z głównych bohaterów afery reprywatyzacyjnej nie powinien działać pod szyldem adwokackim. Robert Nowaczyk ponownie tymczasowo zawieszony w prawie wykonywania zawodu.
Robert Nowaczyk odzyskiwał sobie i innym
Dla swoich klientów adwokat miał się wystarać o około 96 milionów złotych z tytułu odszkodowań za nieruchomości, a także doprowadzić do zwrotu 40 kamienic i działek. Sam też inwestował w roszczenia, m.in. prawa do kamienicy i dwóch działek na placu Zamkowym. Jak przyznał, łączna kwota zgłoszonych przez niego roszczeń sięgała miliarda złotych.
Robert Nowaczyk był pełnomocnikiem lub beneficjentem w sprawach dotyczących reprywatyzacji przy ul. Poznańskiej 14, ul. Marszałkowskiej 43, ul. Mokotowskiej 63 i Chmielnej 70. Uczestniczył w 46 procesach zwrotu nieruchomości w naturze. W latach 2010–2015 m.st. Warszawa wypłaciło ponad 119 mln zł odszkodowań klientom mecenasa, w tym ok. 70 mln zł na rzecz osób jemu najbliższych.
Korupcja i weryfikacja
TVN Warszawa przypomina, że klientami Nowaczyka byli m.in. Marzena K., Grzegorz M. i Janusz P., którzy chcieli przejąć działkę na placu Defilad (przedwojenny adres Chmielna 70). Od opisu tej reprywatyzacji datuje się wybuch tzw. afery reprywatyzacyjnej. Chodziło o nieprawidłowości popełniane przy zwracaniu nieruchomości warszawskich w drodze reprywatyzacji po upadku PRL.