W sobotę rano w Chorwacji na autostradzie A4 prowadzącej do Zagrzebia polski autokar wypadł z drogi. Pojazdem do sanktuarium maryjnego w Medziugorie (Bośnia i Hercegowina) podróżowali pielgrzymi. W wypadku zginęło 12 osób, a 32 zostały ranne.
W niedzielę wieczorem Wydział Konsularny Ambasady RP w Zagrzebiu opublikował komunikat, w którym odniósł się do kwestii identyfikacji osób poszkodowanych. "Informacje o katastrofie polskiego autobusu przyciągają uwagę opinii publicznej. Wiele z przekazywanych informacji zawiera nieprzychylne komentarze o wciąż niemożliwej do zakończenia identyfikacji wszystkich poszkodowanych. Wiele osób czeka na ostateczne wyjaśnienie losów swoich bliskich. Chcielibyśmy wyjaśnić dlaczego procedura identyfikacyjna tak długo trwa" - czytamy.
Czytaj więcej
Kierowcy ostatni raz zmienili się w Czechach – zeznali pasażerowie, którzy przeżyli wypadek pod Zagrzebiem. Tachograf pokaże, ile rzeczywiście jechali.
W tekście zaznaczono, że "nikt z podróżnych (podobnie jak prawie wszyscy z nas) nie nosi na szyi nieśmiertelnika z danymi osobowymi". "Nikt też nie podróżuje z dokumentami w kieszeni. Te z reguły są w bagażu podręcznym (torebka, plecak, itp.) i znajdują się blisko właściciela. W momencie wypadku siła uderzenia sprawia, że bagaż podręczny przemieszcza się i to nawet wiele metrów" - czytamy.
W komunikacie podkreślono, że ratownicy medyczni przybyli na miejsce zdarzenia ratują ludzi, a nie ich bagaż z dokumentami. "Jeżeli ktoś jest przytomny to można łatwo ustalić jego tożsamość. W przypadku osób zmarłych lub nieprzytomnych tak nie jest. Można próbować porównywać konkretne osoby do znalezionych dokumentów lub otrzymanych fotografii, ale w wielu przypadkach jest to ze względu na odniesione obrażenia niemożliwe lub obarczone ryzykiem sporego błędu, tym bardziej że dokumenty tożsamości mają 10-cio letni okres ważności i fotografie tam zamieszczone często odbiegają od aktualnego wyglądu właściciela dokumentu. Wszystkim osobom pobierane są odciski palców, które muszą być przekazane urzędowo przez władze chorwackie. Zbieramy też od rodzin informacje o znakach szczególnych, które mogą pomóc w identyfikacji" - wskazano.