Chodzi o zeszłoroczną nowelę kodeksu postępowania cywilnego. Umożliwiła ona prokuratorowi generalnemu, rzecznikowi praw obywatelskich oraz rzecznikowi praw dziecka wstrzymanie wykonania prawomocnego orzeczenia sądowego zarządzającego powrót dziecka (na podstawie konwencji haskiej) do miejsca, z którego zostało uprowadzone. Zwykle takich uprowadzeń dokonuje jeden z rodziców bez zgody drugiego.
Wniosek któregoś ze wskazanych organów wstrzymuje wykonanie orzeczenia na dwa miesiące, a w przypadku wniesienia skargi kasacyjnej zakaz ten przedłuża się do czasu jej rozpatrzenia przez Sąd Najwyższy. W razie niepowodzenia tej skargi dalsze wstrzymanie można uzyskać przez wniesienie skargi nadzwyczajnej.
Z pytaniem prejudycjalnym do TSUE wystąpił warszawski sąd apelacyjny, do którego trafiła sprawa żądania powrotu do Irlandii dwojga urodzonych w tym kraju dzieci. Od połowy 2021 r. stale przebywają one w Polsce, ich rodzicami są obywatele polscy, od lat mieszkający i pracujący w Irlandii. W 2021 r. matka dzieci, za zgodą ich ojca, zabrała je do Polski na wakacje. Następnie poinformowała mężczyznę, że zostaje z nimi tutaj na stałe.
Ojciec, który nigdy nie wyraził zgody na zmianę miejsca pobytu dzieci, wystąpił do sądu, by nakazał ich powrót na podstawie konwencji haskiej. Akt ten dotyczy cywilnych aspektów uprowadzenia dziecka za granicę. Sąd okręgowy wniosek uwzględnił, sąd apelacyjny oddalił apelację matki, ale RPD i prokurator generalny wystąpili o wstrzymanie tego orzeczenia.
W pytaniu do TSUE sąd apelacyjny wyraził wątpliwość co do zgodności nowych przepisów k.p.c. z prawem Unii.