TK rozpatrzył skargę o zbadanie konstytucyjności § 4 ust. 1 rozporządzenia ministra sprawiedliwości ws. ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego z urzędu (DzU z 2019 r., poz. 68) w zakresie, w jakim przewiduje ono te koszty na poziomie niższym niż minimalne opłaty za sprawy z wyboru. Pełnomocnik skarżącej argumentował, że zaskarżony przepis to źródło problemu konstytucyjnego, gdyż zezwala na różnicowanie tych stawek. Z kolei minister sprawiedliwości podnosił, że skarga jest bezzasadna, bo decyzję w sprawie skarżącej podjęto na podstawie § 8 tego rozporządzenia (który zresztą został uchylony wyrokiem TK ze środy).
Czytaj więcej
Temat stawek wynagrodzeń pełnomocników za sprawy z urzędu wraca jak bumerang.
Resort powołał się też na wyrok TK z 2006 r., w którym stwierdzono, że pomoc prawna z urzędu różni się od tej z wyboru i w związku z tym zróżnicowanie stawek jest dopuszczalne, gdyż w tym pierwszym wypadku to Skarb Państwa ponosi koszty. Ponadto zgodnie z tym wyrokiem powinny one być dzielone między państwo a samorząd radców prawnych, gdyż stanowi to element wykonywania zawodu zaufania publicznego (działanie w interesie publicznym). Podobne stanowisko wyraził prokurator generalny.
Skład orzekający TK uznał jednak, iż zaskarżony przepis jest niezgodny z konstytucją. Sędzia sprawozdawca Bartłomiej Sochański wskazał na wstępie ustnych motywów wyroku, iż oceniana norma jest „rozczłonkowana syntaktycznie”. Polega to na tym, że w § 4 ust. 1 wskazano adresatów normy i okoliczności jej stosowania, a w rozdziałach 2 i 4 rozporządzenia (w tym w § 8) przewidziano dyspozycję – czyli jaką konkretnie stawkę sąd ma stosować w danym rodzaju spraw. TK ocenił więc całą normę.
– Problem konstytucyjny sprowadza się do odpowiedzi na pytanie, czy MS na podstawie aktu podustawowego może określić stawki wynagrodzeń radców prawnych z urzędu w wysokości niższej niż te przewidziane dla spraw z wyboru. Tak jak w poprzednich orzeczeniach w podobnych sprawach, Trybunał nie znalazł uzasadnienia takiego różnicowania – wskazał sędzia Bartłomiej Sochański. Podkreślił też, że radca prawny z urzędu musi dochować takiej samej staranności jak ten z wyboru. Ich sytuacja i tak się różni, bo za urzędówkę nie można wziąć zaliczki, podzielić jej na raty czy dostać wynagrodzenia przed końcem sprawy. – O ile więc Skarb Państwa ponosi koszty związane z funkcjonowaniem wymiaru sprawiedliwości, o tyle radca ponosi koszty związane z pewnym sposobem świadczenia pomocy prawnej – przyznał sędzia sprawozdawca.