Linia ma 390 samolotów, którymi lata do 120. krajów na 400 lotnisk. W Polsce - do Warszawy i od 1 maja także do Krakowa. Turecki przewoźnik wprawdzie wolał Katowice, ale nie dostał na to zgody.
Turkish Airlines wkrótce będą obchodzić 90. rocznicę swojego powstania. Już wcześniej w prezencie urodzinowym od państw dostały nowoczesne lotnisko w Stambule pozwalające praktycznie na nieograniczony rozwój. Flota Turkisha, to airbusy i boeingi, w tym A350 i B787. Średni wiek -10 lat. To także linia bardzo dochodowa, bo za 2022 rok zanotowała zysk netto w wysokości 2,7 mld dol., o 28 proc. więcej, niż rok wcześniej. W 2033 roku, kiedy linia zakończy realizację swoich planów rozwojowych przychody mają sięgnąć 50 mld dol. Już w tej chwili Turkish jest porównywany z British Airways. Ten rok chce zakończyć z 435 samolotami.
Czytaj więcej
Jeszcze w ubiegłym roku tureckie Turkish Airlines zapowiadały rychłe uruchomienie połączeń na trasach Stambuł-Kraków-Stambuł oraz Stambuł-Katowice Stambuł. Nie wszystko jednak idzie po jego myśli.
Fitch Ratings, który ocenił turecką linię na B plus, czyli nieco wyżej, niż ma sama Turcja ostrzega, że tak ambitne plany mogą się nie spełnić. Stąd perspektywa negatywna. Zbyt ambitny może się okazać planowany wzrost liczby pasażerów o 15 proc. w tym roku. W krajach, gdzie linia chciałaby się szybciej rozwijać, też ma ograniczone możliwości. W Polsce musi zaakceptować, że może latać do dwóch miast - Warszawy i Krakowa, ale Katowice już są poza jej zasięgiem. W Indiach gdzie lata na 11 lotnisk regulator rynku nie widzi możliwości by Turkish latał na kolejne. - Chcielibyśmy tutaj bardziej się rozwijać, ale nie mamy takich możliwości - skarżył się na konferencji w Delhi Bilal Eksi, prezes tureckiego przewoźnika.
Czytaj więcej
Turkish Airlines poinformowały o otwarciu połączenia na trasie Katowice-Stambuł. Pierwsze połączenie wystartuje 2 marca 2023 roku.