8 marca 1968 r. na dziedzińcu Uniwersytetu Warszawskiego odbył się wiec protestacyjny wywołany zdjęciem przez władze komunistyczne wspomnianych „Dziadów” oraz relegowaniem z uczelni Adama Michnika i Henryka Szlajfera. Studencki wiec został brutalnie zaatakowany przez oddziały milicji oraz. „robotniczy aktyw”. To właśnie stało się to początkiem tzw. wydarzeń marcowych: falą studenckich protestów oraz walką polityczną wewnątrz PZPR. W sobotni wieczór o wydarzeniach marca dyskutować będą uczestnicy tamtych zdarzeń. prof. Henryk Szlajfer, aktor Damian Damięcki (grający w Dziadach”), prof. Magdalena Raszewska, która jako nastolatka oglądała spektakl ze swym ojcem prof. Zbigniewem Raszewskim, który poświęcił mu wiele publikacji, oraz Jitka Stokalska dziś wybitna reżyserka operowa, wtedy asystentka Kazimierza Dejmka.

Spektakl możliwy jest do usłyszenia, ponieważ po latach okazało się, że w archiwach Teatru Narodowego, odnaleziono zapis jego na taśmach. Mikrofon ustawiono gdzieś w kulisie, bo słychać m.in. odgłosy suflera i inspicjenta. W 50 rocznicę „Dziadów” Teatr Narodowy wydał ten zapis na płycie. Na falach eteru pojawiły się dopiero teraz w RDC. Będzie to więc pierwsza publiczna prezentacja tego utworu niemal w całości. Twórcy audycji pominęli niewielkie fragmenty chóru ze względu na słabą jakość nagrania. Największym wydarzeniem będzie z pewnością Wielka Improwizacja, w interpretacji Gustawa Holoubka. Która w karierze tego aktora stała się punktem zwrotnym.

Pracująca nad słowem prof. Krystyna mazur zauważyła po latach. „Dejmek miał świetny pomysł: obsadził w roli Konrada aktora czterdziestopięcioletniego, bardzo dojrzałego, o niebywale silnej osobowości, nie tylko aktorskiej, lecz także człowieczej, o wielkiej inteligencji; aktora o bardzo specyficznym głosie, który określiłabym jako melodyjny, a wręcz uwodzicielski. W Gustawie Holoubku, o ile stworzono mu taką szansę na scenie, było coś z szamana. On swoim głosem najpierw uwodził, a dopiero potem my, widzowie, zaczynaliśmy myśleć, co się właściwie dzieje”. A grający księdza Piotra Józef Duriasz zauważył: Czy przedstawienie teatralne, jako dzieło sztuki, może mieć siłę tak wielką, że poruszy serca i umysły, doprowadzi do wybuchu emocji dotychczas tłumionych - strachem, niewiarą - i mimowiednie przemieni widzów teatralnych w aktorów widowiska politycznego? Moim dobrym prawem i obowiązkiem, prawem osoby, która widziała ze sceny i Kliszkę, i Komandosów, jest twierdzić, że może.

Sobotni Wieczór literacki będze dwukrotnie wydłużony niż zwykle i potrwa od 20.07 do północy.