Baszir zapewnił, że jeśli do poniedziałku rebelianci nie wycofają się z prowincji Kordofan i Darfur, całkowicie zamknie położony na terenie Sudanu rurociąg, łączący Sudan Południowy z portami na wybrzeżu Morza Czerwonego.

- Ostrzegamy rząd na Południu, że jeśli będą udzielać jakiejkolwiek pomocy Ruchowi Wyzwolenia Ludu Sudanu Północnego lub rebeliantom w Darfurze, my będziemy zmuszeni całkowicie zamknąć rurociąg - powiedział ścigany przez Międzynarodowy Trybunał w Hadze prezydent Sudanu. - Będziemy wiedzieć, czy pomoc Południa została wstrzymana, czy trwa nadal - dodał podczas przemówienia, wygłoszonego w trakcie ceremonii zwycięstwa po odzyskaniu przez armię - Abu Kershola, miasta znajdującego się w bogatej w ropę i zbuntowanej prowincji Kordofan.

Sudan Południowy zaprzecza jednak oskarżeniom o wspieranie buntu w Kordofanie i Darfurze.

Abu Kershola zostało zajęte przez rebeliantów 27 kwietnia. Jego odzyskanie ogłosił niedawno sudański minister obrony Mohammed Hussein. Te informacje potwierdzili również bojownicy z koalicji rewolucyjnej, którzy przyznali, że wycofali się z "przyczyn humanitarnych". Rzecznik rebeliantów powiedział, że powstańcy oddali władzę w mieście, by ulżyć mieszkańcom cierpiącym z powodu blokady nałożonej przez rząd w Chartumie.